Kolorowe płatki róż, jaśminu, bzu, polnych maków, chabrów, liście paproci czy ścięta trawa – ma być kolorowo, pachnąco i pięknie! W Spycimierzu (woj. łódzkie), Kluczu, Olszowej, Zalesiu Śląskim i Zimnej Wódce (woj. opolskie) kultywowana jest tradycja obchodzenia Bożego Ciała związana z tworzeniem kwietnych dywanów. Piękne kompozycje kwiatowe, układane rokrocznie w tych parafiach stanowią nie tylko dopełnienie tradycji i oprawę uroczystej procesji, ale są również atrakcją dla turystów, wpisaną w niematerialne dziedzictwo kulturowe.
Sól to substancja niezbędna do przeżycia. Majowie, egzystujący w gorącym i wilgotnym klimacie, potrzebowali stałych jej dostaw. Sól wykorzystywana była przez nich do konserwacji żywności, odprawiania rytuałów i poprawiania smaku jedzenia. W epoce klasycznej (250–909 roku n.e.), w miarę rozrostu populacji w wielkich ośrodkach na Nizinach Majów, wartość soli dramatycznie wzrosła. Produkcją soli zajmowały się na szeroką skalę żupy solne na północy półwyspu Jukatan. Proces ten, indukowany energią Słońca, polegał na odparowywaniu solanki, co było możliwe dzięki suchemu klimatowi na północnych Nizinach Majów.’
Wytwarzanie soli na południowych Nizinach Majów, gdzie klimat jest znacznie bardziej wilgotny, wyglądało inaczej. Solankę odparowywano nad ogniem, a produkcja ograniczona była jedynie do kilku śródlądowych źródeł, takich jak Salinas de los Nueves Cerros na południu Gwatemali. Skorzystały na tym przybrzeżne społeczności Majów. Na terenie dzisiejszego Belize taką rolę pełniły Paynes Creek Salt Works czy Placencia Lagoon Salt Works, a prekolumbijskie naturalne porty – przykładowo Wild Cane Cay czy Frenchman Cay – transportowały sól i inne dobra wzdłuż wybrzeży. Heather I. McKillop i E. Cory Sills uważają, że warzelnicy, działający na terenie wybrzeża dzisiejszego Belize, byli niezależnymi specjalistami, pozostającymi poza kontrolą królewskich dynastii z ośrodków wewnątrz lądu. Sól natomiast pełniła rolę środka płatniczego – jednego z kilku powszechnie używanych przez Majów.Czytaj dalej „Atz’aam sól jako kryptowaluta Majów? Archeologia podwodna w Belize”
Archeologia od dawna nie jest już nauką, która zajmuje się jedynie badaniami nad monumentalnymi budowlami i bogatymi grobowcami. Coraz częściej celem wykopalisk oraz późniejszych analiz jest próba odtworzenia życia codziennego. Dużą uwagę poświęca się kwestii stanu zdrowia w przeszłości, a w szczególności chorobom i tym jak wpłynęły na życie naszych przodków. Rak od lat utrzymuje się w czołówce przyczyn zgonów na świecie. World Health Organization szacuje, że w 2020 roku ponad 19 milionów ludzi zachorowało, a prawie 10 milionów zmarło na raka. Pośród najbardziej znanych czynników ryzyka, które mogą spowodować pojawienie się choroby, są między innymi wiek, alkohol, dieta, słońce oraz czynniki zakaźne, przykładowo wirus brodawczaka ludzkiego (HPV) i Helicobacter pylori.
Świat starożytny nieustannie inspiruje, dlatego Wydawnictwo Poznańskie postanowiło stworzyć serię starożytną, która przybliży spragnionym wiedzy fascynujące losy dawnych cywilizacji.
Zespół Takeshiego Inomaty uważa, że 20 platform brzegowych, występujących zarówno w San Lorenzo, jak i licznych MFU (Middle Formative Usumacinta) mogą mieć związek z mezoamerykańskim systemem liczbowym, którego podstawą jest liczba 20 (nie jak u nas 10), oraz – z tamtejszym kalendarzem. Baza systemu dwudziestkowego ma niewątpliwie związek z mezoamerykańskimi kalendarzami.
Niniejszy post jest ostatnią częścią serii trzech tekstów traktujących o odkryciach Takeshiego Inomaty. Pierwsza część ukazała się dnia 25 kwietnia, natomiast druga część 9 maja.
Pies jak wiadomo jest nie tylko najlepszym przyjacielem człowieka, ale także najprawdopodobnie także pierwszym udomowionym zwierzęciem. Zatem, historia przyjaźni naszych gatunków jest długa. Co więcej, jest szczególnie ważna w przypadku społeczności opierających swój byt na łowiectwie oraz pasterstwie. Ostatnie prace etnografigiczne nad społecznością ludu Sojot z rejonu Sajanu Wschodniego w południowej części Syberii pozwoliły na udokumentowanie bardzo unikatowej relacji człowieka z psem. Badania, których podstawą były dane archeologiczne, pozwoliły na stwierdzenie, jak stare są – opisywane przez badacza z University of Regina w Kanadzie – więzi między naszymi gatunkami oraz jak zmieniały się one na przestrzeni wieków.
Niniejszy tekst jest kontynuacją tekstu o odkrytych ponad dwudziestu centrów ceremonialnych w meksykańskim stanie Tabasco, w rejonie przesmyku Tehuantepec. Pierwsza część tekstu ukazała się 25 kwietnia na łamach Archeowieści i można go znaleźć tutaj. W tej części tekstu głównym tematem będą Olmekowie.
Olmekowie to naprawdę tajemnicza cywilizacja – od zarania studiów nad tą kulturą nie wiadomo, czy powinno się ich w taki sposób określać. Zakres terminu wciąż często redukuje się na przykład do specyficznego stylu wczesnej mezoamerykańskiej sztuki. Do dziś nie wiadomo, jakim językiem posługiwali się Olmekowie. Niektórzy uważają, że językami mixe-zoque, następni – protomajańskim, jeszcze inni zastanawiają się, czy była to homogeniczna kultura. Jedni upatrują w Olmekach cultura madre, czyli mezoamerykańskiej protocywilizacji wynalazców idei: pisma, kalendarzy i wizji świata. Idei, które objęły swym zasięgiem Mezoamerykę, wyróżniającą się specyficznym zestawem wspólnych cech kulturowych. Inni jednak od lat podchodzą do koncepcji cultura madre z coraz większym dystansem i postulują wizję culturas hermanas: równoczesnego rozwoju niezależnych kultur, wymieniających się ideami wzdłuż – tętniących informacją – arterii dalekosiężnych szlaków handlowych w Mezoameryce. Przez pryzmat Nizin Majów, gdzie ślady wpływów olmeckich są szczególnie rzadkie, jest to rzeczywiście kuszące spojrzenie.
Późną wiosną 2020 roku, na łamach czasopisma naukowego Nature, ukazał się sensacyjny artykuł Monumental architecture at Aguada Fénix and the rise of Maya civilization, w którym zespół Takeshiego Inomaty i Danieli Triadan zaprezentował odkrycie ponad dwudziestu centrów ceremonialnych w meksykańskim stanie Tabasco, w rejonie przesmyku Tehuantepec. W samym odkryciu tej liczby stanowisk nie byłoby nic dziwnego – zastosowanie lidaru zrewolucjonizowało wszakże archeologię Mezoameryki (LIDAR, czyli laser imaging, detection and ranging, wydobywa regularne kształty konstrukcji, niewidoczne w trakcie prac powierzchniowych nawet z użyciem teodolitu). Poskutkowało prawdziwym wysypem nowych stanowisk i nieznanych wcześniej konstrukcji, szczególnie na obszarach porośniętych przez gęstą, tropikalną roślinność. Jednak w Tabasco mamy do czynienia z zupełnie nowym typem organizacji przestrzennej, nazwanej przez odkrywców MFU (Middle Formative Usumacinta).
Hipokrates w dziele Corpus Hippocraticum opisał jedną z najbardziej skomplikowanych, a równocześnie jedną z najdawniejszych, metod uzdrowicielskich – trepanacja.
W przeszłości nie funkcjonowała instytucja medycyny, która by określała konwencjonalne i niekonwencjonalne metody leczenia. Współcześnie trepanację nazwalibyśmy metodą medyczną.
Nazwa zabiegu pochodzi od greckiego słowa τρυπανών (trypanon), czyli „świder”. Jest to zabieg chirurgiczny polegający na otworzeniu czaszki w celu odsłonięcia opon mózgowych i mózgu.
Pod koniec lat osiemdziesiątych XX wieku w okolicy Świątyni Quetzalcoatla w Teotihuacán w Meksyku odkryto ponad dwieście szkieletów zinterpretowanych jako osoby złożone w ofierze. Począwszy od roku 2002 w celu uzyskania informacji o pochodzeniu ofiar z Teotihuacán przeprowadzono szereg analiz specjalistycznych, szczególnie analiz izotopów stałych (tlenu oraz strontu). W tym roku na łamach czasopisma Ancient Mesoamerica opublikowano najnowsze wyniki analiz izotopowych. Pozwoliły one na zweryfikowanie dotychczasowych ustaleń. Dodatkowo, zastosowano analizę izotopów stałych węgla, które pozwoliły rozszerzyć naszą wiedzę na temat diety osób złożonych w ofierze przy Świątyni Quetzalcoatla.