Znaleziska skarbów to jedne z najbardziej ekscytujących archeologicznie odkryć. Są one cenne nie tylko ze względu na swoje nad wyraz atrakcyjne walory ilościowe i estetyczne, ale też z powodu olbrzymiej wartości naukowej. Nie inaczej było w przypadku znaleziska z okolic Susza, miasta położonego w województwie warmińsko-mazurskim. Odnaleziono tam brązowe przedmioty metalowe, które badacze uznali za składowe pasa kobiecego. Znalezisko to dostarcza także innych cennych informacji, między innymi o produkcji organicznych elementów ozdób z późnej epoki brązu, a także o kontaktach między Skandynawią a ziemiami pojezierza iławskiego.
Tekstylia Europy Środkowej
Znaleziska tekstyliów wykonanych z surowców roślinnych na obszarze Europy należą do wyjątkowej rzadkości. Podobnie jak w przypadku innych artefaktów z materiałów organicznych, ich zachowanie wymaga specyficznych warunków – beztlenowych, takich jak bagienne osady, lub stałej niskiej temperatury, którą można spotkać na przykład w lodowcach. Nasza wiedza o tekstyliach z północnej Europy opiera się niemal wyłącznie na tych niezwykle rzadkich znaleziskach oraz na odciskach tkanin zachowanych na zabytkach ceramicznych. Z rzadka, drobne fragmenty zabytków wykonanych z materiałów pochodzenia roślinnego zachowują się np. na zabytkach metalowych, dzięki warstwie korozji, którą się one pokrywają. Tak też było w przypadku znaleziska dostarczonego do Muzeum Regionalnego w Suszu. Szczegółowe interdyscyplinarne badania nad tym ważnym znaleziskiem opublikowali niedawno na łamach Journal of Archaeological Science: Reports badacze z Muzeum Archeologicznego w Biskupinie, Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, AGH i Muzeum w Ostródzie.
Stan wiedzy o tekstyliach
Jak już wspomniano, wiemy bardzo niewiele o tkaninach, jakich używali mieszkańcy naszych ziem w późnej epoki brązu. Dotychczasowa wiedza opierała się na fragmentarycznych znaleziskach z cmentarzysk kultury łużyckiej w Domasławiu i Świbiu. W kilku grobach zachowały się fragmenty czepców i opasek na głowę wykonanych głównie z wełny, ale także z włókien roślinnych. To pierwsza kategoria znalezisk tekstylnych z obszaru naszych ziem. Kolejną kategorią są fragmentarycznie zachowane tkaniny takie jak składowe worków z grobów popielnicowych i takich znajdowanych w kontekście skarbów, jak w przypadku znaleziska w Bieszowie. Co ciekawe, w tym ostatnim przypadku możemy nawet domniemywać, że chodzi o resztki torby, w której ukryto zabytki w momencie ich złożenia.
Znaleziska owych fragmentów worków pochodzących z pochówków popielnicowych mają dzisiaj szczególne znaczenie. Wielu badaczy przypuszcza bowiem, że kości pozostałe po kremacji były zbierane do rodzaju sakwy, która następnie trafiała do ceramicznej urny lub była składana bezpośrednio w ziemi. Teza ta pozostaje jednak niepotwierdzona ze względu na niewielką liczbę znalezisk, które mogłyby ją definitywnie zweryfikować. Dlatego każdy udokumentowany przypadek zachowanych fragmentów tkaniny w kontekście grobu ciałopalnego jest niezwykle cenny dla współczesnych badań.
Krótka lista tekstyliów z epoki brązu może zostać uzupełniona przez trzy znaleziska sznurów wykonanych z włókna łykowego, zabezpieczonych przez warstwę korozji na metalowych zabytkach ze skarbu znalezionego w Kaliskiej na Pomorzu.
Tajemnice ziemi Suskiej
Znalezisko, o którym dzisiaj rozmawiamy, zapewne było mocno zbliżone do ostatniego omawianego kontekstu. Nie możemy tego stwierdzić z pewnością, gdyż ponad 20 brązowych zabytków, w tym najbardziej imponująca spośród nich falera, trafiły do Muzeum Regionalnego w Suszu w kwietniu roku 2023 w nieoznakowanej przesyłce, od anonimowego nadawcy. Niestety, do paczki nie dołączono informacji o lokalizacji znaleziska. Nie wiemy zatem nic na temat tak ważnego archeologicznie kontekstu odkrycia.
Badaczom pozostały więc do dyspozycji jedynie same źródła. Co udało się im na ich podstawie wywnioskować? Po pierwsze, typologia znalezisk wykazała, że należy je datować na V fazę epoki brązu, która odpowiada okresowi między 900 a 700 rokiem p.n.e. Potwierdziło to datowanie radiowęglowe, które delikatnie zawęziło zakres dat na okres między 900 a 790 rokiem p.n.e. Analizy te potwierdziły zatem przypuszczenia, że zabytki te związane były ze społecznościami kultury łużyckiej. W czym jednak tkwi ich prawdziwa wyjątkowość?
Ochronna warstwa korozji
Znalezisko z Susza zawierało 23 ozdoby brązowe, wśród których znalazła się falera, otwarta bransoleta oraz 21 małych tulejek. To, co jednak przykuło uwagę badaczy to fragmenty sznurów z włókna łykowego, które zachowały się dzięki warstwie korozji wytworzonej przez zabytki w procesie starzenia. Mineralizacja organicznych elementów nie uczyniła ich jednak bardziej wytrzymałymi… Proces ten sprawił, że stały się one jeszcze bardziej kruche i podatne na zniszczenie. Nawet najmniejszy kontakt mógł doprowadzić do uszkodzenia tkaniny, co znacząco utrudniło prace badawcze polskim naukowcom. Dzięki precyzji i ostrożności udało się jednak pobrać fragmenty sznurów do analizy gatunkowej włókien. Zastosowanie mikroskopu elektronowego pozwoliło ustalić, że materiał ten wykonano z lipy drobnolistnej oraz wiązu pospolitego. Co ciekawe, mógł on pełnić funkcję zarówno praktyczną, jak i dekoracyjną. Dyskusja nad tym zagadnieniem stanowi również zarys dla identyfikacji tego, czym skarb z Susza faktycznie był.
Czym był skarb ze Susza?
Kluczowym elementem w interpretacji funkcji i znaczenia skarbu z Susza okazała się falera. Ten metalowy artefakt często pełnił rolę ozdobnego elementu rzędu końskiego. Jednak znane i dobrze udokumentowane przypadki tego typu uposażenia z przełomu epoki brązu i żelaza wskazują, że zwykle składały się one z większej liczby faler oraz fragmentów żelaznych lub brązowych tulejek.
Badacze zwrócili się więc w stronę alternatywnej interpretacji, zakładające to, że metalowe artefakty z Susza mogły być elementami bogato zdobionego pasa kobiecego. Podobne znaleziska, datowane na zbliżony okres, odkrywano na obszarze od Jutlandii po północne Włochy. Przykładem są kobiece pochówki z Gjedsten Sogn i Ølby w Danii. Jeśli rzeczywiście skarb z Susza byłby pasem, falera mogła pełnić rolę centralnego, najbardziej efektownego elementu, podczas gdy pozostałe brązowe ozdoby mogły być przywiązywane do pasa tak, by swobodnie sobie z niego zwisały. Ciekawym aspektem takiego rozwiązania byłoby również to, że podczas ruchu mogłyby wydawać brzęczące dźwięki, przyciągając w ten sposób uwagę w sposób niezwykle sensoryczny.
Czymkolwiek nie byłyby zabytki odkryte na Pojezierzu Iławskim, to należy podkreślić, że dostarczają one bardzo ciekawych danych wskazujących nie tylko na wykorzystanie bardzo zaawansowanych technologii obróbki, ale również na kontakty między Skandynawią a terenami południowych wybrzeży Bałtyku.
Źródło: Przymorska-Sztuczka, M., Gackowski, J., Kowalski, Ł., Garbacz-Klempka, A., Kamiński, D., & Szczepański, Ł. (2024). A metal hoard from Susz provides new evidence for the use of bast cordage during the Lusatian period in Poland. Journal of Archaeological Science: Reports, 60.
Autor: Adam Budziszewski