O dziecku, które okazało się młodsze… o 7000 lat

„To była taka papierowa koperta z kośćmi” – wspomina jeden z profesorów, spytany o kości dziecka ze schroniska Bramka. „Leżała między dokumentacją w biurze profesora Chmielewskiego”. Biuro zlikwidowano po jego śmierci. Dokumentację trzymam w rękach, ale koperty brak. Tak się wszystko zaczęło.

Jest 1973 rok. W wykopie na środku schroniska Bramka, o którym pisałam w poprzednim tekście, profesor Chmielewski znalazł niewielkie skupisko drobnych kości ludzkich. Antropolog profesor Karol Piasecki po wstępnych oględzinach określił, że kości należały do dziecka mającego w momencie śmierci między 0 a 6 lat. Szczątki znaleziono w warstwie, w której występowały zabytki mezolityczne. Profesor Chmielewski założył zatem, że ma do czynienia z pochówkiem z tego samego okresu. Nie lada gratka. Byłby to pierwszy pochówek mezolitycznych łowców sprzed 8700 lat odkryty w jaskini. Pojedyncze takie znaleziska znane są z terenu dzisiejszych Niemiec czy Włoch.

I tu sytuacja zaczyna się komplikować. Kości schowano do papierowej koperty, po czym przeleżały wśród pozostałych materiałów z badań jaskiniowych Profesora zapewne kilkadziesiąt lat. Zarówno pochówek, jak i cały materiał mezolityczny ze schroniska nie zostały nigdy opublikowane. W książce poświęconej analizom geologicznym i paleontologicznym z badań jaskiń Doliny Sąspowskiej Profesor wspomina jednak, że w schronisku Bramka natknął się na mezolityczny pochówek dziecka. Znalezisko trafiło zatem w 1988 roku do obiegu naukowego, ale jedynie w formie wzmianki. Po śmierci Profesora biuro zlikwidowano, a dokumentację z badań razem z książkami i licznymi dokumentami przeniesiono do nowego budynku Instytutu Archeologii. 

Plan wykopu w schronisku Bramka w chwili znalezienia pochówku dziecka, który został wkopany w warstwy mezolityczne
© M. Kot na podstawie dokumentacji polowej z badań z 1970 i 1973 roku, na licencji CC BY-NC-SA 4.0

W 2017 roku zaczęliśmy projekt opracowania materiałów z badań Profesora  od poszukiwania wszystkich zabytków i dokumentacji polowej. Schronisko Bramka od początku było stanowiskiem, któremu brakowało i części dokumentacji, i zabytków. Pytaliśmy, przeglądaliśmy ponownie wszystkie pudła. W końcu udało nam się odszukać niemal całą dokumentację z badań w schronisku Bramka. Nie znaleźliśmy jedynie dziennika badań i papierowej koperty z kośćmi dziecka. Pracownicy pamiętający jeszcze pokój Profesora dokładnie opisywali ją i jej zawartość. Zachowała się nawet wstępna analiza kości, wykonana przez profesora Piaseckiego. Samych kości nie udało się jednak odnaleźć.

Przy takim stanie wiedzy rozpoczęłam latem 2017 roku ponowne badania w schronisku Bramka. Po rozmowach z geologiem profesor Madeyską, współpracującą z profesorem Chmielewskim,  uznaliśmy, że najsensowniej będzie zacząć od przeszlamowania hałdy ziemi pochodzącej ze starych badań. Praca okazała się trudniejsza niż myśleliśmy, bo schronisko położone jest około 50 metrów nad dnem doliny, na stromym stoku. Noszenie na plecach w dół stoku kolejnych kilkuset worków wydało się szaleństwem. Na szczęście pracujący wtedy z nami studenci z Uniwersytetu w Charkowie wymyślili, że worki można spuszczać na linach przymocowanych wysoko do drzew. Jako że stoki doliny porasta gęsty las bukowy, musieliśmy użyć trzech niezależnych systemów tyrolek. Worek z ziemią trafiał do wiadra przy schronisku. Następnie zjeżdżał po linie w dół, potem był dwukrotnie przeładowywany do następnych wiader podwieszonych między kolejnymi drzewami, by ostatecznie wylądować na dnie Doliny Sąspowskiej. Stamtąd wystarczyło tylko przewieźć go do obserwatorium sejsmologicznego koło jaskini Koziarnia, gdzie mieliśmy wówczas bazę. A potem już klasyczna procedura szlamowania na sitach, suszenia i przebierania pincetami. Tak znaleźliśmy 6000 zabytków mezolitycznych oraz bardzo dużo drobnych, potrzaskanych, częściowo przepalonych kości.

Schronisko Bramka
zdj. M. Bogacki, ryc. G. Czajka, na licencji CC BY-NC-SA 4.0

Wszystkie kości trafiały następnie do bioarcheologa z naszego wydziału doktor Elżbiety Jaskulskiej, która przeglądała je i wydzielała kości ludzkie. Wśród nich znalazła jedną kość dziecka, które w momencie śmierci miało nie więcej niż 2 lata. Był to trzon jednej z kości śródstopia. Gdy dostałam raport z analizy antropologicznej zaniemówiłam. Pospiesznie odszukałam stary raport z analizy kości z pochówku autorstwa profesora Karola Piaseckiego. Przedział wieku zmarłego się zgadzał. Czyżbyśmy znaleźli kość z zaginionego pochówku dziecka? Nawet jeśli nie, to były to szczątki dziecka z tego stanowiska. Nie czekaliśmy długo: zrobiliśmy model 3D kości i wysłaliśmy ją do Laboratorium w Oxfordzie do analizy radiowęglowej. Po kilku miesiącach przyszły wyniki. Wiek kości określono nie na 9700 lat  – jak się spodziewaliśmy, bo znaliśmy już wiek zabytków mezolitycznych ze stanowiska – ale na 2700 lat.

Kość śródstopia dziecka ze schroniska Bramka
© M. Bogacki, na licencji CC BY-NC-SA 4.0

Siedziałam długo nad raportem, zastanawiając się, jak to możliwe: 2700 lat. To okres, w którym  na obszarze dzisiejszej Polski występowała kultura łużycka. Przełom epoki brązu i wczesnej epoki żelaza. Na stanowisku nie znaleziono niemal żadnych zabytków kultury łużyckiej. Właściwie w jaskiniach jest ich sporo, ale nie znamy ani jednego takiego stanowiska zawierającego także szczątki ludzkie. Nie mamy świadectw użytkowania przez tę kulturę jaskiń do celów funeralnych, czyli pogrzebowych. No i najciekawsze. Kultura łużycka początkowo składała swoich zmarłych do grobów. Jednak również spalała ich ciała na stosach i umieszczała przepalone szczątki w glinianych urnach (czyli popielnicach), często przykrytych misami, nierzadko dodatkowo wyposażonych w jeszcze kilka naczyń. Tyle że pochówek z Bramki przypada na schyłkowy okres tej kultury, kiedy niezwykle rzadko składano do grobów niespalone ciała zmarłych. Zatem co pośrodku schroniska Bramka robi pochówek małego, najwyżej dwuletniego dziecka bez śladów ciałopalenia? Czy należy go wiązać z osadą łużycką położoną nieopodal, na zamku w Ojcowie? Dlaczego dziecko pochowano w schronisku skalnym? Wprawdzie nie znaleziono cmentarzyska łużyckiego, które odpowiadałby osadzie na zamku w Ojcowie, ale użytkowanie do takich celów jaskiń nie jest zwyczajem znanym dla tego okresu pradziejów. Wraz z moim zespołem przeszukaliśmy masę publikacji i nigdzie nie natrafiliśmy na podobne znalezisko!

Wszystkie te pytania pozostały bez odpowiedzi aż do momentu, gdy otrzymaliśmy wyniki kolejnych datowań radiowęglowych kości ludzkich z innych jaskiń Doliny Sąspowskiej. W ramach projektu wykonywaliśmy bowiem badania wszystkich szczątków ludzkich, na jakie natrafialiśmy. Chcieliśmy określić ich wiek i sprawdzić, czy jaskinie były używane jako miejsca pochówków przez całe pradzieje, czy też jedynie w wybranych okresach. Rok po otrzymaniu wyników datowania kości dziecka ze schroniska Bramka dostaliśmy wyniki datowań dwóch kości piętowych znalezionych jeszcze w XIX wieku przez F. Roemera w Jaskini Zbójeckiej. I tym razem daty wskazywały na kulturę łużycką, ale dla odmiany mieliśmy do czynienia z kośćmi należącymi do przynajmniej dwóch osobników dorosłych. I znów brak śladów ciałopalenia. Szczątki zostały złożone w jaskini niespalone.

Wejście do Jaskini Zbójeckiej w Dolinie Sąspowskiej
© M. Jakubczak, na licencji CC BY-NC-SA 4.0

Sytuacja zaczęła się robić niezwykle ciekawa, gdyż Roemer – podobnie jak wcześniejsi badacze Jaskini Zbójeckiej – donosił, że odkryto w niej liczne szczątki ludzkie. Niestety do dziś zachowały się jedynie te dwie kości piętowe, które przeleżały niezauważone wśród licznych kości niedźwiedzi jaskiniowych z kolekcji Roemera. Odnalezione w trakcie inwentaryzacji przez profesora Adriana Marciszaka w Uniwersytetu Wrocławskiego, mogły dzięki naszym datowaniom ujrzeć światło dzienne.

Rycina przedstawiająca pierwsze badania w Jaskini Zbójeckiej, prowadzone przez Jana Zawiszę, podczas których natrafiono na liczne szczątki ludzkie (Olszyński 1871, 373)
Domena publiczna

Obecnie przypuszczamy, że mamy do czynienia z nieznanym wcześniej i niezbadanym fenomenem użytkowania jaskiń przez ludność kultury łużyckiej do celów pogrzebowych. Wiele pytań pozostaje jednak bez odpowiedzi. Dlaczego nie zastosowano w stosunku do kości złożonych w jaskiniach charakterystycznego dla tego okresu ciałopalenia? Czy są to zwykłe groby ludności zamieszkującej okoliczną osadę w Ojcowie, czy też jacyś przybysze, którzy z braku innych możliwości pogrzebali swoich zmarłych w jaskini? A jeśli – tak, to dlaczego zmarłych nie wyposażono w dary grobowe. I wreszcie: czy w innych jaskiniach możemy mieć do czynienia z podobnymi praktykami, których dotąd nie zauważaliśmy  ze względu na przemieszanie zabytków i kości znajdowanych w najwyższych warstwach sedymentów jaskiniowych? 

Jedna kość niespełna dwuletniego dziecka a tyle nowych pytań badawczych. Na tym polega właśnie cały urok naszej pracy!

 

Autorzy: 

Małgorzata Kot

Więcej tekstów tej autorki

 

Grzegorz Czajka–  archeolog epoki brązu i wczesnej epoki żelaza. Interesuje go wytwórczość ceramiczna oraz fenomen wykorzystywania jaskiń z terenów dzisiejszej Polski przez społeczności pradziejowe. Specjalizuje się w kulturze łużyckiej. Prywatnie pasjonuje się numizmatyką, szczególnie mennictwem polskim z okresu panowania dynastii Wazów. Obecnie pracuje nad rozprawą doktorską w Szkole Doktorskiej Nauk Humanistycznych Uniwersytetu Warszawskiego.

 

Tekst powstał w ramach dofinansowania projektu „From caves to public: A series of popular science articles published on the archeowieści.pl blog, showing a multidisciplinary approach in archaeology, based on the results of our researches in the Ojców Jura” z programu Inicjatywa Doskonałości – Uczelnia Badawcza. Badania jaskiń Doliny Sąspowskiej były finansowane przez Narodowe Centrum Nauki w ramach projektu SONATA BIS 2016/22/E/HS3/00486.

Artykuł ten można bezpłatnie przedrukować, ze zdjęciami, z podaniem źródła

Literatura: 

Chmielewski W. (red.) (1988) Jaskinie Doliny Sąspowskiej. Tło przyrodnicze osadnictwa pradziejowego. Warszawa, Prace Instytutu Archeologii UW.

Kot M., Czajka G., Jaskulska E., Szeliga M., Kontny B., Marciszak A., Mazur M., Wojenka M. (2021) Exceptional sepulchral use of caves in Lusatian culture: new evidence from the Sąspówka Valley in the Polish Jura, „Archeologicke Rozhledy” 73, 200–227, doi: 10.35686/AR.2021.7

Olszyński M. (1871) Wycieczka do grot Ojcowskich, „Kłosy” 13, 381–382.

Römer F. (1883) Die Knochenhöhlen von Ojcow in Polen, „Palaeontographica” 29, 193–233.

Römer F. (1884) The Bone Caves of Ojców (Poland). London: Spottiswoode and Co.

 

Strona projektu: https://www.dolinasaspowska.uw.edu.pl

 

Rozpowszechniaj

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *