Karol Wójcicki – pasjonat nocnego nieba, popularyzator astronomii, dziennikarz naukowy, prezenter telewizyjny, twórca największego w Polsce astronomicznego fanpage’a Z głową w gwiazdach – wystąpi w Spichlerzu Błękitny Baranek w Gdańsku.
Sto lat temu wizja ewolucji człowieka była prosta, liniowa.
– Na początku XX wieku znaliśmy trzy gatunki: Homo sapiens, Homo neandertalensis i Homo eretcus. I tyle. Jak mamy trzy kropki to da się je połączyć jedną linią – mówi w Radiu Naukowymdr Marcin Ryszkiewicz, geolog i ewolucjonista.
Dzisiaj wiemy bardzo dużo. Tak dużo, że obraz się znacznie skomplikował. W XXI wieku mieliśmy wręcz wysyp odkryć nowych gatunków człowieka. Tylko, że one wszystkie na przestrzeni dziejów zniknęły, przetrwaliśmy tylko my.
W wyniku długoletnich badań archeologicznych prowadzonych w XX wieku ustalono północno-wschodnią granicę aktywności ugrupowań Pucharów Dzwonowatych. Granicę, która miała sięgać Wisły. Nieliczne ślady wskazywały także na penetrację terenów znajdujących się na wschód od tej rzeki. Odkrycia z ostatnich lat dowodzą jednak, że zasięg tego fenomenu kulturowego obejmuje również dalsze obszary Polski północno-wschodniej.
Archeologia jest nauką, która bardzo często łączy w sobie humanistykę, nauki przyrodnicze i ścisłe. Obecnie współpraca archeologów z badaczami specjalizującymi się w innych dyscyplinach badawczych jest normą. Jedną z osób, która często łączy siły z archeologami w celu odkrywania przeszłości jest dr hab. prof. ucz. Marcin Szymanek, który zajmuje się badaniem mięczaków czwartorzędowych. Dzięki swoim badaniom rekonstruuje on paleoklimat, paleośrodowisko, a także zachodzące w nich na przestrzeni wieków zmiany. Redakcja Archeowieści poprosiła go o krótki wywiad, by przybliżyć naszym Czytelnikom jego fascynującą badania oraz ich związek z archeologią.
Kwestia pochodzenia pierwszych rolników w Europiewciąż wzbudza wiele dyskusji, zwłaszcza w aspekcie okresu różnicowania się tej populacji oraz zachodzących w niej procesów. Najnowsze badania genetyczne dostarczają odpowiedzi na te nurtujące pytania. Wskazują bowiem, że pierwsi rolnicy Europy wyłonili się w wyniku wielofazowego procesu mieszania się społeczności południowo-zachodniej Azji z pomniejszoną efektem wąskiego gardłapopulacją zachodnich łowców-zbieraczy, co miało mieć miejsce najprawdopodobniej po okresie maksimum ostatniego zlodowacenia.Wyniki te stanowią klucz do zrozumienia procesów leżących u podstaw przemian neolitycznych.
Kiedy słyszymy o ofiarach składanych z ludzi znajdowanych w Europie północnej na terenach bagien, mokradeł i jezior od razu myślimy o niesamowicie dobrze zachowanych mumiach bagiennych. Takich jak choćby Człowiek z Tollund. Jednakże mumie bagienne to nie jedyne świadectwa składania ofiar z ludzi w Europie północnej w epoce żelaza. Badacze z Norwegii i Danii pochylili się nad zdecydowanie bardziej fragmentarycznymi znaleziskami ludzkich szczątków w kontekście bagien i mokradeł, a także nad symbolicznym znaczeniem takich depozytów.
Otworzyłem pierwsze pudełko z fragmentami, które pozostały po naczyniach ceramicznych. Po kolei wyjmowałem z niego zabytki włożone do papierowych toreb z widocznymi jeszcze, choć ciut wyblakłymi, podpisami wykonanymi przez profesora Chmielewskiego niemal ćwierć wieku temu. Spojrzałem na te fragmenty i wtedy mnie olśniło!
Człowiek anatomicznie współczesny, czyli taki, który pod względem budowy szkieletowej niczym nie różnił się już od nas, pojawił się w Afryce prawdopodobnie ok. 200 tys. lat temu, ewoluując z pierwotniejszego morfotypu Homo sapiens, który reprezentują czaszki z Florisbad (RPA) i Jebel Irhoud (Maroko), datowane na 350 – 260 tys. lat temu. Nasz gatunek prawdopodobnie kilkukrotnie podejmował próbę migracji poza rodzimy kontynent, o czym świadczą pojedyncze euroazjatyckie stanowiska, których wiek przekracza niekiedy 100 tys. lat. Większość z tych prób nie zakończyła się jednak stałą obecnością naszego gatunku poza Afryką. Ostatnia fala migracyjna rozpoczęła się prawdopodobnie ok. 60 – 50 tys. lat temu i tym razem zakończyła się spektakularnym sukcesem. Drogi migracji wiodły w różnych kierunkach, ale w dzisiejszym artykule będzie nas interesowała wyłącznie Europa, a raczej jej uwarunkowania środowiskowe, stanowiące dla człowieka współczesnego nie tylko źródło utrzymania, ale również inspirację.
Archeologiczne badania przełomu neolitu i epoki brązu w Polsce północno-wschodniej nie należą do najłatwiejszych. Jednym z powodów jest niedostępność terenu. Jest on gęsto zalesiony i poprzecinany sieciami rzek oraz rozsianymi po niemal całym obszarze mniejszymi bądź większymi jeziorami czy bagnami. Badania prowadzone w ostatnich latach dowodzą jednak, że jesteśmy w stanie zapełnić nieco ten archeologiczny krajobraz danymi, które wskazują na zachodzenie licznych zjawisk społecznych w pradziejach. Zostały one zaprezentowane w wystawie „Świat bez granic. Archeologiczne badania nad relacjami społecznymi na przełomie neolitu i epoki brązu w północno-wschodniej Polsce”. Pierwsza część prezentowana była w Starym BUW-ie na Uniwersytecie Warszawskim, a druga zostanie wyeksponowana w siedzibie PAN Muzeum Ziemi w Warszawie.
„To była taka papierowa koperta z kośćmi” – wspomina jeden z profesorów, spytany o kości dziecka ze schroniska Bramka. „Leżała między dokumentacją w biurze profesora Chmielewskiego”. Biuro zlikwidowano po jego śmierci. Dokumentację trzymam w rękach, ale koperty brak. Tak się wszystko zaczęło.