Powrót mumii czyli wiele hałasu o nic

Uważni czytelnicy tego bloga zapewne pamiętają wpisy o mumii z Muzeum Narodowego w Warszawie, która rzekomo zawierała płód. Potem okazało się, że to nie płód, tylko materiały wsadzone do brzucha mumii przez balsamistów po usunięciu wnętrzności, co było standardową procedurą w starożytnym Egipcie. W tym miejscu powinienem postawić kropkę, ale niestety, mumia powróciła i stała się przedmiotem dwóch kolejnych artykułów, piątego i szóstego z kolei. Jeden z nich przedstawia przybliżenie wyglądu twarzy zmumifikowanej kobiety. Ponieważ takie aproksymacje są w dużym stopniu artystycznymi wizjami i mają znikomą wartość naukową, nie ma powodu, żeby temu artykułowi poświęcić więcej uwagi.

Drugi jest z kolei bardzo interesujący, gdyż potwierdza ważną obserwację Kubusia Puchatka, że im bardziej zagląda się do pomieszczenia, w którym nie ma Prosiaczka, tym bardziej Prosiaczka tam nie ma. To samo dotyczy rzekomego płodu, którego brak został potwierdzony po raz trzeci, tym razem nie przez jednego lub kilku, ale aż kilkunastu (a dokładnie czternastu) autorów. Nie można wykluczyć, że za jakiś czas dostaniemy do przeczytania kolejny tekst, w którym o braku mumii wypowie się kilkudziesięciu specjalistów, a potem może nawet kilkuset. Nie ulega bowiem wątpliwości, że ta anonimowa mumia bez precyzyjnego datowania i pozbawiona kontekstu, a więc z punktu widzenia archeologii niemal zupełnie bezwartościowa, nieraz jeszcze wróci, żeby przypomnieć nam, jak krzywe jest zwierciadło, w którym społeczeństwo ogląda wyniki badań archeologicznych.

Czytaj dalej „Powrót mumii czyli wiele hałasu o nic”

Jak stront zdradził sekrety mobilności starożytnych Irańczyków?

 Czy Partowie i Sasanidzi zamieszkujący przed wiekami obszary Wyżyny Irańskiej byli faktycznie wędrownymi pasterzami, czy może jednak przywiązanymi do swojej ziemi rolnikami? Zagadnienie to nurtowało wielu badaczy. Niestety, skąpe źródła od zawsze utrudniały uzyskanie odpowiedzi na to pytanie… Do czasu! Innowacyjne metody badań pojawiające się nieustannie przynajmniej od połowy XX wieku, pozwoliły archeologom na wykorzystanie całkiem niepozornych elementów przeszłości. Przebadanie ich z kolei umożliwiło badaczom wgląd w nieznane dotąd wątki dawnych historii. Jednym z takich przykładów są opublikowane niedawno wyniki analizy wartości izotopów strontu u osób pochowanych w ruinach Shahr-i Qumis – jednej ze stolic starożytnego Imperium Partów, której znaczenie zmalało dopiero w późnym okresie sasanidzkim Wykorzystując do analizy próbki szkliwa zębów należących do zmarłych z Wyżyny Irańskiej, naukowcy ujawnili, że większość z nich wcale nie była specjalnie mobilna i preferowała dość osiadły tryb życia. Sugeruje to, że ludzie ci byli raczej rolnikami, aniżeli wędrownymi pasterzami. To nieoczekiwane odkrycie rzuca nowe światło nie tylko na organizację życia w środkowym Iranie sprzed 2000 lat, ale prowokuje kolejne pytania dotyczące funkcjonowania starożytnych imperiów na Wschodzie. W tle majaczą karawany Jedwabnego Szlaku i powiewa biało-czerwona flaga jednego z autorów badań, prof. Arkadiusza Sołtysiaka z Wydziału Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego

Czytaj dalej „Jak stront zdradził sekrety mobilności starożytnych Irańczyków?”

Longobardowie koło Turynu: historia pięciu pokoleń

Po upadku Zachodniego Cesarstwa Rzymskiego w 476 roku n.e. przez trzy kolejne stulecia północna część Półwyspu Apenińskiego była miejscem, w którym władza należała do barbarzyńskich wodzów opierających swoje panowanie na niezbyt licznych elitach swoich plemion. Najpierw Teodoryk, król Ostrogotów (489 n.e.), pokonał Odoakra i założył państwo obejmujące Italię, Panonię i Dalmację. W połowie VI wieku zostało ono podbite przez Wschodnie Cesarstwo Rzymskie przeżywające właśnie krótki okres rozkwitu pod rządami Justyniana Wielkiego. Już jednak w roku 568 do północnej Italii wkroczyli Longobardowie pod wodzą Alboina, którzy zajęli całą północ i dużą część środka Półwyspu Apenińskiego. W przeciwieństwie do Ostrogotów Longobardowie nie widzieli potrzeby kontynuacji rzymskiego systemu administracyjnego i zaprowadzili na opanowanych przez siebie terenach zupełnie nowy porządek, w którym dotychczasowe rzymskie elity nie zostały zasymilowane, tylko sprowadzone do roli poddanych.

Głównym źródłem dla tego okresu jest Historia Longobardów Pawła Diakona, który sam (jako Winfrid syn Warnefrida) był przedstawicielem wpływowego longobardzkiego rodu, ale działał w czasach, kiedy samodzielne państwo longobardzkie już nie istniało, podbite przez Karola Wielkiego (774 n.e.). Przedmiotem zainteresowania Pawła Diakona była przede wszystkim historia polityczna i z jego dzieła niewiele dowiadujemy się o społeczeństwie i ekonomii państwa założonego przez Alboina. Na szczęście ta luka w wiedzy może być uzupełniona przez źródła archeologiczne. W czasopiśmie Proceedings of the National Academy of Sciences of the United States of America ukazał się właśnie artykuł przedstawiający analizę szczątków ludzkich z longobardzkiego cmentarzyska w Collegno na przedmieściach Turynu. Połączenie metod archeogenetycznych i biochemicznych pozwoliło uzyskać szczegółowy wgląd w funkcjonowanie lokalnej społeczności przez co najmniej pięć pokoleń.

Czytaj dalej „Longobardowie koło Turynu: historia pięciu pokoleń”

Miecz Siemowita raz jeszcze

Wczorajszy wpis był żartem primaaaprilisowym. Napis runiczny nie został wykonany we wczesnym średniowieczu na mieczu Siemowita, tylko dwa tygodnie temu na różowym plastikowym nożyku, a następnie lekko zatarty za pomocą pilnika do paznokci. Fotografia została wreszcie poddana obróbce w programie GIMP, dzięki czemu wygląda jak radiogram o słabej rozdzielczości. W efekcie nożyk kosztujący (po przecenie) 5 groszy dołączył do grona tak słynnych inskrypcji, jak kamień z Kensington albo kamienie mikorzyńskie.

Czytaj dalej „Miecz Siemowita raz jeszcze”

Miecz podarowany Tadeuszowi Rydzykowi rzuca nowe światło na początki państwa polskiego

W czerwcu zeszłego roku Polską wstrząsnęła elektryzująca wiadomość: spółka energetyczna Enea rękami swojego prezesa Pawła Majewskiego oraz ministra aktywów państwowych Jacka Sasina wręczyła Tadeuszowi Rydzykowi miecz z czasów Mieszka I kosztujący ćwierć miliona złotych. Choć niektórzy archeolodzy powątpiewali w oryginalność tego zabytku, dzięki dokumentom z niemieckiego domu aukcyjnego Hermann Historica, który w październiku 2022 pośredniczył w tej transakcji, wiemy już, że miecz nie tylko jest oryginalny, ale jego burzliwa historia rzuca zupełnie nowe światło na początki państwa polskiego.

Czytaj dalej „Miecz podarowany Tadeuszowi Rydzykowi rzuca nowe światło na początki państwa polskiego”

Płód znaleziony wewnątrz egipskiej mumii

Pod koniec grudnia w czasopiśmie International Journal of Osteoarchaeology ukazało się doniesienie o mumii, która na początku XX wieku została znaleziona w oazie na Pustyni Libijskiej w Egipcie i zidentyfikowana jako szczątki młodej kobiety zmarłej podczas porodu. Niedawno przeprowadzone badania radiologiczne ujawniły, że oprócz płodu, który prawdopodobnie utknął w kanale rodnym, był jeszcze drugi, który pozostał we wnętrzu ciała kobiety. Jest to pierwsza udokumentowana egipska mumia ciężarnej kobiety.

Czytaj dalej „Płód znaleziony wewnątrz egipskiej mumii”

Trzy bursztynowe paciorki

Bałtycki bursztyn (eoceński sukcynit) był materiałem bardzo cenionym w starożytności i już w górnym paleolicie jego niewielkie ilości docierały do południowej Polski, a nawet na Słowację. Jednak dopiero w III tysiącleciu p.n.e. wraz z rozprzestrzenieniem się w zachodniej i środkowej Europie pucharów dzwonowatych większe ilości bałtyckiego bursztynu trafiały za Zachód, a sporadycznie nawet do krajów śródziemnomorskich, gdzie już wcześniej eksploatowane były złoża mezozoicznych bursztynów, m.in. na Półwyspie Iberyjskim. Wreszcie w epoce żelaza, a zwłaszcza po utworzeniu na przełomie er efektywnego szlaku bursztynowego, wielkie ilości bałtyckiego bursztynu zaczęły być importowane do wszystkich prowincji Cesarstwa Rzymskiego, a nawet na Bliski Wschód. Dwie niedawne publikacje pokazują jednak, że sukcynit znacznie wcześniej trafiał na stanowiska archeologiczne położone zaskakująco daleko od wybrzeży Bałtyku.

Czytaj dalej „Trzy bursztynowe paciorki”

Zęby ujawniają tajemnice miast Mezopotamii

Najwcześniejsze wielkie miasta powstały w północnej Mezopotamii w późnym chalkolicie (ok. 4200-2900 p.n.e.). Był to czas przejścia od lokalnych wiejskich struktur społecznych do wielkich miast z hierarchicznymi społeczeństwami, bardziej wyraźnym podziałem pracy i rozwojem władzy centralnej prowadzącym do formowania się wczesnych państw. Szczególnie szybko rozwijało się stanowisko Tell Brak, które osiągnęło ponad 120 hektarów już w pierwszej połowie IV tysiąclecia p.n.e. Nie było jednak jasne, czy proces ten był spowodowany jedynie przyrostem naturalnym w miejscowej populacji, czy też migracją i wchłanianiem ludzi z różnych obszarów. Artykuł opublikowany niedawno w Journal of Anthropological Archaeology dostarczył nowych przesłanek sugerujących, że rozwój miast w późnym chalkolicie był wspierany przez imigrację. Podobnie jak dzisiaj, ludzie migrowali do miasta grupami i osiedlali się w osobnych dzielnicach, które nie integrowały się przez kilka pokoleń. Czytaj dalej „Zęby ujawniają tajemnice miast Mezopotamii”

Powrót do Lagasz

Lagasz (obecnie Tell al-Hiba) to sumeryjskie miasto, które w III tysiącleciu p.n.e. było ważnym ośrodkiem politycznym i religijnym, jedną z dwóch stolic państwa Lagasz – drugą było Girsu (obecnie Tello). Już w roku 1877 prowadził tam wykopaliska Robert Koldewey, a w latach 1968-1976 Vaughn E. Crawford odkrył monumentalne świątynie bogini Inanny i boga Ningirsu oraz budynek administracyjny. Od roku 2019 na stanowisku Tell al-Hiba realizowany jest projekt kierowany przez Holly Pittman (Penn Museum), którego pierwsze wyniki zostały właśnie opublikowane w czasopiśmie Antiquity.

Czytaj dalej „Powrót do Lagasz”