Gdy szukaliśmy zapomnianych stanowisk Doliny Sąspowskiej, natknęliśmy się na niespodziewane znalezisko, które – właściwie odczytane – stało się świadectwem popularności Ojcowa jako ośrodka wypoczynkowego w XX wieku. Oto historia o tym, jak przypadkowe odkrycie napisów i rytów na ścianach Jaskini Złodziejskiej poprowadziło nas przez jaskinie śladami turystów.
Z czołówką oraz garścią strunówek
Wraz z nastaniem chłodnych, jesiennych dni w Ojcowskim Parku Narodowym (Jura Krakowsko-Częstochowska) sezon badań wykopaliskowych zmierzał do końca, a dla nas nadchodził czas na eksplorację jaskiń w okolicach Ojcowa. Nie z łopatką i szpachelką, lecz z czołówkami oraz garścią strunówek przeznaczonych na zabytki. Naszym celem było dotarcie do każdej jaskini w Dolinie Sąspowskiej, która kiedyś została przebadana przez archeologów. Nie spodziewaliśmy się, że wyruszamy też śladami ubiegłowiecznych turystów.
Jaskinia Złodziejska
Był październik 2018 roku. Wyruszyliśmy z Ojcowa do wąwozu Jamki, stanowiącego część Doliny Sąspowskiej. To obszar ochrony ścisłej, co nie tylko oznaczało, że byliśmy jedynymi wędrowcami w tym rejonie parku, ale również – że musieliśmy przedzierać się przez swobodnie rosnącą gęstwinę na dnie wąwozu. Jednym z celów naszej wyprawy była Jaskinia Złodziejska, położona u zbiegu dwóch wąwozów – Jamki oraz Pradła. Grota znajduje się 25 metrów nad dnem wąwozu Pradła i ma 2 otwory wejściowe. Nie tylko widać ją z wąwozu, ale też łatwo do niej dotrzeć. Ma formę wydłużonego, wyraźnie zwężającego się ku końcowi, wysokiego korytarza o długości 43 m. Tuż za głównym, wschodnim, otworem, znajduje się korytarz boczny, ze wspomnianym wyżej drugim wejściem. W korytarzu głównym widoczne jest wyraźne, głębokie na kilka metrów zagłębienie. Przez wiele lat było ono interpretowane jako ślad XIX-wiecznego wydobywania osadów jaskiniowych, sprzedawanych następnie jako nawóz. Osady obfitujące w kości zwierzęce, guano oraz inny materiał organiczny wyróżniały się wysoką zawartością fosforu, stąd ich przydatność w rolnictwie. Praktyka została powstrzymana przez protesty archeologów w 1 połowie XX wieku, gdyż osady jaskiń bogate były także w zabytki archeologiczne. A w konsekwencji takiego wydobycia osadów na skalę przemysłową większość z zabytków bezpowrotnie utracono. Dzięki analizie dokumentacji Stefana Krukowskiego udało się jednak podważyć teorię o wykorzystaniu Jaskini Złodziejskiej w celu pozyskiwania nawozu naturalnego. W Archiwum Państwowego Muzeum Archeologicznego w Warszawie zachował się rysunek planu jaskini wykonany przez Krukowskiego w 1922 roku, świadczący o prowadzonych tu przez niego badaniach. Zabytki, o ile ówcześnie jakieś znaleziono, zaginęły.
Pamiątki
Pozostawmy jednak dawne badania wykopaliskowe w Jaskini Złodziejskiej i powróćmy do naszej wyprawy. Najciekawsze było bowiem jeszcze przed nami. Ominęliśmy pozostałości niezasypanego wykopu, tym samym ruszyliśmy w głąb jaskini i podążyliśmy stopniowo zwężającym się korytarzem głównym. Jak to archeolodzy, przypatrywaliśmy się przede wszystkim temu, co znajdowało się pod naszymi nogami, liczyliśmy na jakieś znaleziska. Gdy – po przeciśnięciu się między ścianami – dotarliśmy do końca i unieśliśmy głowy, nasze czołówki oświetliły zaskakujący widok. Ściany prawie całego korytarza głównego pokrywały częściowo starte lub nieczytelne podpisy. Były to pamiątki pozostawione przez turystów, którzy od ponad 150 lat odwiedzali to miejsce.
Jaskiniowi turyści
W trakcie naszego projektu wiele czasu poświęciliśmy badaniu aktywności ludzkiej w jaskiniach, próbowaliśmy poznać historię mieszkańców grot i znaczenie jakie miały one w codziennym funkcjonowaniu tych osób. Odkrycie w Jaskini Złodziejskiej uświadomiło nam obecność jeszcze jednej grupy ważnych użytkowników jaskiń, bardzo widocznych dzisiaj na szlakach turystycznych i w ojcowskich kawiarenkach, ale niekoniecznie zauważalnych w materiale archeologicznym. Postanowiliśmy zatem podążyć śladami turystów w jaskiniach.
Na ścianach Jaskini Złodziejskiej udało nam się rozpoznać 179 napisów. Wykonanych długopisami, ołówkami, czasem wyrytych ostrym narzędziem. To proste napisy – imię (lub jego inicjał) i nazwisko, często z datą, rzadziej z nazwą miejscowości. Zadokumentowanie i odczytanie wszystkich napisów pozwoliło nam określić czas największej popularności jaskini: były to lata 1904–1915. Z tego okresu pochodziła ponad połowa podpisów z datami. Wiele z nich powstało także w latach 1918–1928. Później turyści zostawiali na ścianach takie pamiątki jedynie sporadycznie. Ostatni „wpis” pochodzi z 1987 roku.
Wąwozem z Krakowa do Ojcowa
Odczytaliśmy 96 napisów opatrzonych datą. Chociaż liczba ta może nie imponować, to porównanie frekwencji napisów w poszczególnych okresach z historią okolicy Ojcowa oraz zmianami w układzie lokalnych dróg pozwoliło nam stworzyć spójną opowieść o przeszłości. Początek XX wieku był okresem największego rozkwitu Uzdrowiska w Ojcowie. To także czas, gdy wąwozem Jamki, tuż pod Jaskinią Złodziejską, prowadziła główna droga dojazdowa z Krakowa do Ojcowa, co zmieniło się dopiero w 1928 roku. Otworzono wtedy nową drogę, prowadzącą ponad Bramą Krakowską i omijającą wąwóz. Jednocześnie malała popularność Ojcowa. Nadal jednak przez wąwóz Jamki prowadził szlak turystyczny i turyści wciąż odwiedzali Jaskinię Złodziejską. Była to zresztą atrakcja zlokalizowana blisko Ojcowa i łatwo dostępna. Turyści lubili się tu pojawiać szczególnie w miesiącach letnich. Przyjeżdżano nie tylko z okolic na przykład Wolbromia i Olkusza, ale też z bardziej oddalonych ośrodków miejskich, takich jak Warszawa czy Łódź. Napisy na ścianach jaskini zanikają w 2 połowie XX wieku. W 1956 roku utworzono Ojcowski Park Narodowy. Od tego czasu powstały zaledwie cztery podpisy, ale były to już tylko inicjały. Trzy z nich umieszczono po 1984 roku, kiedy wąwóz Jamki stał się już obszarem ochrony ścisłej.
Początki turystyki świadomej?
Pisanie na ścianach zanikło zatem na długo przed zamknięciem szlaku prowadzącego dnem wąwozu. Być może więc ściany Jaskini Złodziejskiej są nie tylko zapisem historii ruchu turystycznego w okolicach Ojcowa, ale także świadectwem wzrastającej świadomości turystów i zmieniających się zwyczajów krajoznawczych.
Literatura:
Autor: Natalia Gryczewska
Tekst powstał w ramach dofinansowania projektu „From caves to public: A series of popular science articles published on the archeowieści.pl blog, showing a multidisciplinary approach in archaeology, based on the results of our researches in the Ojców Jura” z programu Inicjatywa Doskonałości – Uczelnia Badawcza. Badania jaskiń Doliny Sąspowskiej były finansowane przez Narodowe Centrum nauki w ramach projektu SONATA BIS 2016/22/E/HS3/00486.
Redakcja: A.C.
Korekta językowa: A.J.