Z Salwadoru nad Wisłę, czyli rekonstrukcja mezoamerykańskiej gry

W dniu 12 maja 2024 roku odbyła się rekonstrukcja rytualnego meczu w piłkę tradycyjnego dla społeczności Mezoameryki w ramach Sportowych Juwenaliów Uniwersytetu Warszawskiego. Została zorganizowana w ramach projektu naukowego „Pelota: gra o życie i łaskę bogów”. Widowisko przeprowadzono na boisku sportowym wchodzącym w skład Centrum Sportu i Rekreacji UW. Było to pierwsze (i liczymy, że nie ostatnie) tego typu wydarzenie sportowe przeprowadzone na terenie Polski. Jego celem było, poza zapewnieniem sportowych emocji, przede wszystkim przybliżenie szerszej widowni tradycji kultur Mezoameryki, której przykładem jest gra w ullamaliztli (nazwa w języku nahuatl na grę w piłkę kauczukową).

Mezoamerykańska gra w pigułce

Mezoamerykańska rytualna gra w piłkę, popularnie nazywana pelota (hiszp. piłka) to tradycyjna rozgrywka polegająca na odbijaniu piłki kauczukowej za pomocą bioder lub pośladków. Sięga ona korzeniami okresu preklasycznego (ok. 2000 – 250 p.n.e.), a materialne ślady i dowody na praktykowanie tej rozgrywki można odnaleźć w materiałach archeologicznych kultur Ameryki Północnej i Środkowej. Do najpowszechniejszych znalezisk należą boiska do gry, przedmioty związane z grą (tzw. parafernalia) oraz przedstawienia ikonograficzne na ceramice oraz ścianach boisk. Dotychczas na terenie Mezoameryki udało się zidentyfikować blisko 1500 boisk, a za najstarsze z nich (datowane na 1650/1600 p.n.e.) uznaje się boisko odkryte na stanowisku Paso de la Amada, które łączone jest z kulturą olmecką. Elementy związane z grą ukazują zabytki ruchome, tj.: kauczukowe piłki do gry z El Manatí, kamienne pasy, tzw. yokes (będące zapewne odwzorowaniem tych materiałowych obwijanych wokół bioder podczas rozgrywki) z Veracruz, czy gliniany model boiska odkryty w Nayarit. Przedmioty związane z grą możemy także zauważyć na przedstawieniach ikonograficznych, np. wazie siedmiu bogów z terenów Gwatemali, czy reliefach wykonanych na ścianach boiska w Chichen Itzá.

Plakat promujący wydarzenie

Tak liczne znaleziska obrazują duże znaczenie, jakie miała rytualna rozgrywka dla dawnych ludów Mezoameryki. Uważa się, że tradycję gry zapoczątkowali Olmekowie, a następnie rozprzestrzeniła się wśród kolejnych społeczeństw, m.in. Majów, a w okresie postklasycznym praktykowana była także przez Mixteków, Tolteków, czy Azteków. Sposób gry mógł się różnić pomiędzy regionami. Mixtekowie rzucali piłkę przy użyciu rąk, w Teotihuacán grano za pomocą kijów, stóp lub bioder, a Majowie pośladkami i biodrami. Ullamaliztli służyła nie tylko w celach czysto sportowych, ale była też ważnym elementem w aspektach religijnych i legitymizacji władzy.

Kamienny pas (yoke), datowany na 250-900 r. n.e., Veracruz
© North Carolina Museum of Art, Domena publiczna

Nie znamy dokładnych zasad i przebiegu gry, ale na podstawie zabytków archeologicznych, europejskich źródeł pisanych powstałych po konkwiście oraz badań etnograficznych, możemy odtworzyć jej najważniejsze elementy. Boisko najczęściej przybierało kształt litery I, tworząc wzdłuż krótszych boków otwartą przestrzeń. Około XIV w. wprowadzono nowy element w obszarze boiska – kamienny pierścień zawieszony na wysokości 2 m na jednej z dłuższych ścian. Do gry służyła okrągła, kauczukowa piłka o wadze 3-5 kg. Punkty zdobywano za przebicie piłki za linię końcową przeciwnika, a wraz z wprowadzeniem pierścieni, przyznawano je także za trafienie pomiędzy obręczami. Takie zagranie liczone było podwójnie. Zawodnicy w celach amortyzacji obwijali biodra pasami wykonanymi ze skóry. Zakładano także ochraniacze na ręce i kolana. Te części ciała były najbardziej narażone na obrażenia lub dotkliwe urazy w trakcie rozgrywki.

Archwiale zdjęcie wschodniej ściany boiska w Chichen Itzá z widocznym kamiennym pierścieniem. Na drugim planie widoczne El Castillo
© Infrogmation, na licencji CC BY-SA 4.0

Droga mezoamerykańskiej gry do Polski

Przeprowadzenie rekonstrukcji rytualnej rozgrywki na terenie Polski stało się owocem pracy następujących faz przygotowawczych. Pierwszym krokiem badawczym było przeprowadzenie kwerendy w poszukiwaniu śladów gry w piłkę kauczukową na terenie Salwadoru. Poza wyszukaniem i odwiedzeniem stanowisk archeologicznych udało się nawiązać kontakt z miejscowymi graczami pelota maya (lokalna nazwa na grę). Salwadorscy kontynuatorzy tradycji mezoamerykańskiej przekazali swoją wiedzę i umiejętności, a także umożliwili uczestnictwo w rytuale odbywającym się przed meczem. Po powrocie do Polski kolejnym krokiem było przeniesienie wiedzy zdobytej w Ameryce Środkowej na realia naszego kraju. Najważniejszą kwestią stało się miejsce przeprowadzenia rekonstrukcji. Z pomocą przyszło Studium Wychowania Fizycznego i Sportu Uniwersytetu Warszawskiego, które zaproponowało uczestnictwo w Sportowych Juwenaliach UW. Za boisko miał posłużyć jeden z trzech sektorów hali sportowej. Po ustaleniu terminu rozgrywki rozpoczęły się przygotowania. Jednym z najbardziej newralgicznych dylematów stał się wybór piłki.

Boisko I-kształtne w Cihuatan, Salwador
© Santiago Ybarra, na licencji CC BY-ND 4.0

Kosztowny transport kauczukowego odpowiednika okazał się niemożliwy z przyczyn finansowych. Zaczęto, więc poszukiwania lokalnego odpowiednika. Ostatecznie wybór padł na ważącą 1,5 kg piłkę do koszykówki, która w porozumieniu z salwadorskimi zawodnikami mogła posłużyć za zamiennik tej oryginalnej. Po doborze sprzętu można było rozpocząć treningi, które zostały oparte na materiale edukacyjnym przygotowanym przez salwadorskich ekspertów oraz doświadczeniu zdobytym przez nasz zespół w Salwadorze. Ostatnimi krokami przed dniem meczu było przygotowanie strojów oraz hali. Skórzane ochraniacze wraz z materiałowym pasem zastąpiono samym obwiązaniem z grubej bawełny. Każdy z zawodników ubrany był także w sportowe koszulki, z których część stanowiła oryginalny ubiór reprezentacji salwadorskiej drużyny peloty. Sam plan boiska miał prezentować się następująco. Przy krótszych bokach miały znajdować się trybuny. Wzdłuż środkowej linii oddzielającej dwie połowy, ustawiono słupy, na których zawieszono linki służące do umocowania dwóch okręgów. Linie dłuższych boków miały posłużyć za strefę autową, a krótszych – strefę przebicia. Po ustaleniu wszystkich kwestii pozostał ostatni etap – mecz.

Zawodnicy po zakończeniu meczu w Warszawie
© Michał Kosiński, na licencji CC BY-ND 4.0

Mecz

Na boisku zmierzyły się ze sobą drużyna czerwonych i czarnych, których nazwy pochodziły od kolorów pasów biodrowych noszonych przez zawodników. Kolory pasów miały nawiązywać do rytualnego znaczenia gry. Czerń w kulturze mezoamerykańskiej symbolizuje m.in. wojnę., a czerwień — życie i krew. Elementy te są ściśle związane z dawnymi funkcjami gry. Uznawano ją za przeniesienie pola bitwy na pole boiska, gdzie często po stoczonej walce składano krwawe ofiary. Rekonstrukcja nabrała dzięki wpleceniu tych kolorów do elementu ubioru bardziej uroczystego charakteru. Graczami byli studenci Uniwersytetu Warszawskiego studiujący na kierunkach archeologii, antropologii oraz iberystyki.

Boisko, na którym przeprowadzono rekonstrukcję
© Zofia Jakubiak, na licencji CC BY-ND 4.0

Mecz rozpoczął się punktualnie wraz z wybiciem godziny 14. Pierwsze minuty upłynęły na wdrożeniu się zawodników w rytm meczu. Nieśmiało przebijali piłkę na stronę przeciwników, co często skutkowało wybijaniem jej na strefę autową. Wraz z upływem pierwszej połowy, gra zaczęła nabierać tempa i dochodziło do emocjonujących wymian piłki. Drużyny raz po raz zdobywały kolejne punkty. Niepostrzeżenie upłynęło 20 minut meczu, co oznaczało koniec pierwszej połowy. Prowadziła drużyna czarnych. Zawodnicy mieli czas na zregenerowanie oraz uzupełnienie płynów. W międzyczasie co śmielsi ochotnicy z widowni mogli spróbować swoich sił w odbijaniu piłki. Po 15 minutach drużyny znowu ustawiły się na boisku, aby stoczyć finałową potyczkę. W drugiej części meczu można było obserwować więcej wysokich piłek serwisowych, co skutkowało częstszymi odbiciami sposobem górnym (który umożliwia posyłanie piłki ponad powierzchnię boiska, piłka jest wtedy odbijana w powietrzu, a nie po ziemi). Zawodnicy coraz odważniej kierowali piłkę biodrami w kierunku obręczy, co musiało w końcu zaowocować jej przebiciem. Udane pokierowanie piłki pomiędzy obręcze okręgu przyniosło oklaski i wiwat obserwatorów, a drużynie czerwonej – wygraną. Po ostatnim pok-ta-pok (słowo w literaturze angielskiej na dźwięk odbijanej piłki, zapożyczone z języka yucatec maya) przyszedł czas na zdjęcia oraz podziękowania. Odbył się także krótki mecz ochotników, który także przyniósł wiele emocji. Dla wszystkich uczestników wydarzenia czekał przy wyjściu na halę słodki poczęstunek składający się z przysmaków salwadorskich. Po tym dniu można było zdecydowanie poczuć się jak na wybrzeżu Pacyfiku.

Moment odbicia piłki sposobem dolnym w ferworze rozgrywki
© Michał Kosiński, na licencji CC BY-ND 4.0

Rekonstrukcja meczu pozwoliła nie tylko przybliżyć tradycję wielu kultur Mezoameryki szerszej publiczności, ale także stała się nadzieją na odtworzenie tej dyscypliny sportowej w naszym kraju. Mamy nadzieję, że w przyszłości projekt rozwinie się poza obszar czysto naukowy i pelota maya będzie mogła konkurować z jakże popularną piłką odbijaną stopami.

Nasz zespół (na dole od lewej: Alicja i Maja, na górze od lewej: maciej, Oliwier i Santiago) wraz z salwadorskimi zawodnikami
© Aspemjut, na licencji CC BY-ND 4.0

Artykuł ten można bezpłatnie przedrukować, ze zdjęciami, z podaniem źródła

Autorzy:

Maja Orzechowska – studentka II roku studiów I stopnia na kierunku Archeologia Uniwersytetu Warszawskiego. Obecnie znajduje się na specjalizacjach z “Archeologia Ameryk” i “Archeologia średniowiecza i czasów nowożytnych”
Santiago Ybarra – student II roku studiów I stopnia na kierunku Archeologia Uniwersytetu Warszawskiego. Obecnie znajduje się na specjalizacjach z “Archeologia Ameryk” i “Archeologia epoki kamienia”

Alicja Kosińska – studentka II roku studiów I stopnia na kierunku Archeologia Uniwersytetu Warszawskiego. Obecnie znajduje się na specjalizacjach z “Archeologia Ameryk” i “Bioarcheologia i archeologia środowiska”
Oliwier Leszek – student II roku studiów I stopnia na kierunku Archeologia Uniwersytetu Warszawskiego. Obecnie znajduje się na specjalizacjach z “Archeologia Ameryk” i “Archeologia epoki kamienia”
Maciej Lamek – student II roku studiów I stopnia na kierunku Archeologia Uniwersytetu Warszawskiego. Obecnie znajduje się na specjalizacjach z “Archeologia Ameryk” i “Archeologia średniowiecza i czasów nowożytnych”

Bibliografia:

  1. Gutierrez M. E, The Maya Ballgame as a Metaphore for Warfare, Mexicon, Vol. 12, No. 6, grudzień 1990, s. 105 – 108
  2. Leyenaar T. J. J., „Ulama”, the Survival of the Mesoamerican Ballgame Ullamaliztli, Kiva, Vol. 58, No. 2, 1992, s. 117 – 124
  3. Olko J., Źrałka J., W krainie czerni i czerwieni. Kultury prekolumbijskiej Mezoameryki, Warszawa, 2008

Redakcja: AB

Okładka: Ilustracja wygenerowana w Midjourney, edycja w PS K.K.

Promt:

Rozpowszechniaj

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *