Do jaskiń ciągnęło mnie od zawsze. Ale ten projekt zaczął się zupełnie w inny sposób. Wczesna wiosna 2015 roku – byłam świeżo po doktoracie. Likwidowaliśmy stare magazyny Instytutu Archeologii i przenosiliśmy je w nowe miejsce. Pierwsza od lat sposobność, aby zrobić porządki w kolekcjach zabytków. Któregoś dnia do Zakładu Paleolitu koledzy zaczęli przynosić pudła i pytać, czy to czasem nie nasze, bo są podpisane „jaskinia”, a w środku znajdują się krzemienie. Zaczęliśmy przeglądać kartony.
Truizmem jest stwierdzenie, że odkrycia mają to do siebie, iż często zmieniają wyobrażenie o świecie. Czasem dość drastycznie, o czym przekonali się współcześni Kopernikowi, Galileuszowi, Newtonowi czy Tesli. Wszystkie te postacie przeniosły stan wiedzy człowieka na zupełnie inny poziom świadomości. Towarzyszyły temu jednak konflikty ze środowiskami nastawionymi wojowniczo wobec nowego. Podobne zdarzenia skrywa archeologia pradziejowa, której wybitnym, historycznym już postaciom, jak Jacques Boucher de Perthes (1788–1868) czy Hermann Schaaffhausen (1816–1893), rzucano kłody pod nogi. Niejednokrotnie oskarżano ich o fałszerstwa i blagierstwa. Pomimo obrony swoich opinii i prawdziwości badań autorzy fenomenalnych odkryć poddani ostracyzmowi naukowemu często umierali niezrozumiani i zdyskredytowani. Jednym z nich był Marcelino Sanz de Sautuola (1831–1888). W dzisiejszym artykule Archeowieści prezentują jedno z najbardziej kontrowersyjnych odkryć XIX wieku, czyli malowidła naskalne z jaskini Altamira.