Stonehenge, prehistoryczny kompleks w południowo-zachodniej Anglii, wciąż budzi kontrowersje. Niestety, nie tylko z powodu swojego dawnego przeznaczenia. Choć wciąż trwają dyskusje na temat jego przeszłej funkcji, to tajemnica jednego z najsłynniejszych stanowisk archeologicznych Wielkiej Brytanii i tak przyciąga rzesze turystów, wśród których gros ma iście religijny stosunek do kręgów kamieni postawionych w tym miejscu około 4500 lat temu. W tym roku na przykład z okazji przesilenia letniego Stonehenge odwiedziło około 15 tysięcy osób, z kolei transmisję na żywo z tego wydarzenia obejrzało w internecie ponad 200 tysięcy internautów! Zagadka Stonehenge z jednej strony turystycznie zbawienna dla UK, z drugiej – przyciąga odbiorców z coraz to bardziej zróżnicowanych (niekoniecznie pożądanych) kręgów zainteresowań. W przeddzień solstycjum ten wyjątkowy zabytek zwabił nawet grupę aktywistów, którzy na kanwie szczytnego apelu o ograniczenie ekspansji antropogenicznej, postanowili znacznie nadwyrężyć stan zachowania tej sławnej na całym świecie budowli megalitycznej. W dzisiejszym poście nie będziemy zastanawiać się nad tym, dlaczego ten prehistoryczny kompleks stał się tak wyjątkowo atrakcyjnym miejscem, ani dlaczego przyciągnął osoby, które uważają się za moralnie upoważnione do niszczenia mienia znajdującego się na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO. Nie. W dzisiejszym tekście piszemy o tym, czym właściwie Stonehenge jest. W skrócie: o co tutaj takie wielkie halo.
Na równinie Salisbury
Stonehenge, ulokowane w centrum Równiny Salisbury, jest w zasadzie jednym z dwunastu elementów bogatego krajobrazu archeologicznego tego obszaru, wpisanego między innymi na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. O ile dzisiaj jest dość imponującą ruiną, którą można łatwo dostrzec z pobliskiej drogi A303, biegnącej z Londynu na południowy-zachód, to w przeszłości wyglądało zupełnie inaczej.
W początkowych fazach użytkowania, Stonehenge (o ironio!) pozbawione było sławnych dziś kamiennych kręgów i przypominało raczej (znaną również w Polsce) owalną konstrukcję w typie rondela (ang. causewayed enclosure). Miała ona średnicę około 110 m i składała się z rowu (ang. ditch) o głębokości 1,2–2,3 m, i równie nieregularnej szerokości (sięgającej miejscami nawet 4,3 m); oraz dwóch nasypów: wału wewnętrznego (ang. inner bank), którego wysokość początkowo mogła sięgać nawet 1,9 m i ledwie dzisiaj czytelnego wału zewnętrznego (ang. counterscarp). W pierścieniu tym ulokowane były dwa wejścia – jedno większe, „centralne”, które później posłużyło również za główną bramę do Stonehenge, i drugie – mniejsze, zlokalizowane w południowej skarpie rondela.
Dzięki narzędziom kopieniaczym odkrytym na dnie rowu, wśród których znalazły się między innymi kilofy wykonane z poroża jelenia szlachetnego, udało się wydatować powstanie konstrukcji na okres między 3000 a 2920 lat p.n.e. Co ciekawe, w rowie znaleziono jeszcze inne zabytki kościane, starsze od wspomnianych narzędzi kopieniaczych o około 300 lat! Tym razem były to szczątki kostne należące do bydła, których obecność interpretuje się jako ofiarę zakładzinową.
Owalna konstrukcja poprzedzająca powstanie słynnego dzisiaj kamiennego kręgu mogła służyć różnym celom: być miejscem spotkań, zrytualizowanych uczt, „twierdzą”, a nawet przestrzenią, w której dokonywano ekspozycji i/lub dekompozycji ludzkich szczątków, na co mogą wskazywać odkryte tam kości. Ale… zacznijmy od początku.
Równina Salisbury w przeszłości
Aktywność ludzka na Równinie Salisbury datowana jest przynajmniej na okres mezolitu. Najwięcej elementów krajobrazu archeologicznego tego obszaru powstało jednak w neolicie i początkach epoki brązu, i to właśnie owe składowe budzą dzisiaj największe zainteresowanie.
Przez setki lat (z grubsza licząc od XVIII wieku) badania w tym miejscu zdominowane były przez próby odgadnięcia przeznaczenia znajdujących się tam kamiennych kręgów… Teorii-kandydatów było mnóstwo. Ale jak to czasem w archeologii bywa, największe odkrycia bywają głęboko ukryte, a jeszcze częściej, po prostu same się zdarzają…
Tak też było w przypadku najstarszych założeń na tej równinie.
W trakcie prac inwestycyjnych prowadzonych w latach sześćdziesiątych i osiemdziesiątych XX wieku, związanych z budową parkingu dla zwiedzających Stonehenge, odkryto cztery ogromne jamy, w których najprawdopodobniej umieszczone były pierwotnie wielkie drewniane słupy osiągające średnicę nawet 75 cm. Datowanie pozwoliło oszacować czas ich powstania na około 8500–7000 lat p.n.e. (!), czyli krótki okres zaraz po ustaniu tak zwanej „epoki lodowcowej”, kiedy to Wyspy Brytyjskie były połączone jeszcze z kontynentalną Europą masywem lądowym zwanym Doggerland. Zagadkowe słupy miały pełnić funkcję totemów, na wzór ich odpowiedników wykorzystywanych przez rdzenne społeczności Ameryki Północnej. Czy stały się również pewnym wyznacznikiem wyjątkowości tego miejsca?
Przekonajmy się.
Kolejne elementy bogatego krajobrazu archeologicznego Równiny Salisbury pochodzą już z czasów późniejszych. Wśród nich znalazł się między innymi podłużny kurhan zwany Winterbourne Stoke Crossroads Long Barrow o długości 80 m i szerokości 25 m, datowany na 3500 lat p.n.e. Według ustaleń badaczy, służył za grobowiec zbiorowy i oprócz funkcji funeralnej, spełniał także rolę markera terytorialnego – stanowił emanację prawa własności danej grupy do gruntu, na którym został wzniesiony.
W niedalekiej odległości od Stonehenge, około 3400 lat p.n.e. (wciąż w okresie neolitu) powstało Stonehenge Cursus, wyodrębniony rowem prostokątny obszar o długości 3 km i szerokości 100-150 m, który przez odkrywcę – antykwariusza i archeologa Williama Stukeleya (1687–1765), został uznany za rzymską konstrukcję służącą gonitwom konnym lub wyścigom rydwanów. Choć datowanie wyraźnie zaprzeczyło takiej interpretacji, wciąż trudno odpowiedzieć na pytanie, czym Stonehenge Cursus było i czemu faktycznie służyło.
W niedalekiej odległości od Durrington Walls znajduje się kolejny element pradziejowego krajobrazu archeologicznego Równiny Salisbury – Woodhenge, rozpoznane w 1925 roku, dzięki zdjęciom lotniczym i badane przez interesującą postać brytyjskiej archeologii – Maud Cunnington (1869–1951) – pierwszą archeolog Wielkiej Brytanii nagrodzoną prestiżowym odznaczeniem CBE. Konstrukcja w Woodhenge ma średnicę około 50 m i pierwotnie składała się z sześciu kręgów złożonych z drewnianych słupów. Badania wykopaliskowe wykazały, że na dnie każdej z jam posłupowych znajdowały się fragmenty ceramiki, zwierzęce szczątki kostne, narzędzia krzemienne, a w centrum założenia – relikty inhumacji trzyletniego dziecka.
Ostatnim z tych „ważniejszych” w dzisiejszym ujęciu, neolitycznych elementów krajobrazu archeologicznego Równiny Salisbury, jest stojący w niedalekiej odległości od Woodhenge Cuckoo Stone. Olbrzymi głaz o lokalnej proweniencji i na pozór zwyczajnym kształcie mógł początkowo pełnić bardzo istotną rytualną rolę, a w okresach późniejszych stać się nawet centralnym markerem dla powstawania wczesnobrązowych konstrukcji kurhanowych znajdujących się w okolicy.Tych kilka przykładów nie wyczerpuje listy obiektów archeologicznych zlokalizowanych na tym obszarze, pokazują one jednak, jak bardzo naładowana materią zabytkową jest Równina Salisbury. Rodzi się zatem pytanie: czy lokacja Stonehenge była efektem działania przypadku, czy raczej pewnej tradycji (?) miejsca?
Stonehenge od kuchni
Jak już wspomniano, pierwsze Stonehenge pozbawione było kamiennych kręgów i w zasadzie nie wyróżniało się wśród innych konstrukcji w typie rondela spotykanych w pozostałych częściach pradziejowej Europy. Co zatem wyróżniało kompleks? Wydaje się, że ważne są tutaj właśnie detale, których jest coraz więcej, dzięki między innymi zastosowaniu nowych metod badawczych i perspektyw naukowych. Na pytanie, czym było Stonehenge trudno jednak odpowiedzieć, zwłaszcza jeżeli cofniemy się w czasie do jego początków.
Jedną ze wskazówek w tym zakresie są zagadkowe jamy o charakterze funeralno-obrzędowym (tak zwane Aubrey Holes), w których pierwotnie umieszczone były albo drewniane słupy, albo też kamienne ostańce. Część z nich zawierała również ludzkie szczątki kostne, co może świadczyć o tym, że w swoich początkach Stonehenge służyło za faktyczne cmentarzysko. Sprawa nie jest jednak tak oczywista, bowiem z wyjątkiem Aubrey Holes zidentyfikowano kolejne, nieco mniejsze jamy, powstałe w podobnym czasie, których przeznaczenie nie jest już tak oczywiste.
Co zatem wiemy?
Choć początki Stonehenge to więcej niewiadomych niż potwierdzonych faktów, to jednego możemy być pewni – około 2500 r. p.n.e. z prostej konstrukcji, Stonehenge zostało przekształcone w pełnoprawny kamiennym krąg (tu można zobaczyć fazy przebudowy), czemu posłużyły olbrzymie bloki skalne – sarseny oraz nieco mniejsze głazy, tak zwane bluestones.
Sarseny wzniesiono w dwóch koncentrycznych układach – wewnętrznej podkowy i zewnętrznego okręgu, a bluestones ustawiono w podwójnym łuku. Przed wejściem do kompleksu ustawiono Heel Stone, któremu towarzyszyły tak zwane kamienie wejścia – z nich zachował się obecnie tylko jeden, zwany od czasów wiktoriańskich Slaughter Stone (Kamień ofiarny) – choć nie wiadomo, czy jakiekolwiek ofiary były na nim składane. Powodem takiego nazewnictwa były zapewne (bardzo sugestywne) czerwone plamy pokrywającego głaz, które powstają w wyniku wytrącania się w kontakcie z wodą deszczową tlenków żelaza. Obserwacje te nie zmieniły jednak utrwalonej tradycją nazwy…
Stonehenge od kuchni
Jak już wspomniano, pierwsze Stonehenge pozbawione było kamiennych kręgów i w zasadzie nie wyróżniało się wśród innych konstrukcji w typie rondela spotykanych w pozostałych częściach pradziejowej Europy. Co jednak ciekawe, wewnątrz odkryto również zagadkowe jamy w niespotykanej dotąd nigdzie indziej liczbie 56, tak zwane Aubrey Holes, które powstały w podobnym czasie, co rów okalający owalną konstrukcję kręgu. Badania wykazały, że wewnątrz umieszczone były drewniane słupy bądź kamienne ostańce. Część z jam zawierała też ludzkie szczątki kostne, co może świadczyć o tym, że w swoich początkach Stonehenge służyło za faktyczne cmentarzysko. Sprawa nie jest jednak tak oczywista, bowiem z wyjątkiem Aubrey Holes zidentyfikowano kolejne, nieco mniejsze jamy, powstałe w podobnym czasie, których przeznaczenie nie wydaje się być już tak oczywiste.
Około 2500 r. p.n.e. z prostej konstrukcji, Stonehenge zostało przekształcone w pełnoprawny kamiennym krąg (tu można zobaczyć fazy przebudowy), czemu posłużyły olbrzymie bloki skalne – sarseny oraz nieco mniejsze głazy, tak zwane bluestones. Sarseny wzniesiono w dwóch koncentrycznych układach – wewnętrznej podkowy i zewnętrznego okręgu, a bluestones ustawiono w podwójnym łuku. Przed wejściem do kompleksu ustawiono Heel Stone, któremu towarzyszyły tak zwane kamienie wejścia – z nich zachował się obecnie tylko jeden, zwany od czasów wiktoriańskich Slaughter Stone (Kamień ofiarny), choć nie wiadomo, czy jakiekolwiek ofiary były na nim składane. Powodem takiego nazewnictwa były zapewne (bardzo sugestywne) czerwone plamy pokrywającego głaz powstające w wyniku wytrącania się w kontakcie z wodą deszczową tlenków żelaza. Obserwacje te nie zmieniły jednak utrwalonej tradycją nazwy…
Stonehenge Logistics
Inicjatywa, jaką było zbudowanie nowego kompleksu była iście karkołomna. Wymagała ona precyzyjnego projektu, złożonego planowania, a i wykonanie wcale nie należało do najłatwiejszych. Szacuje się, że przy budowie pracowały setki ludzi!
Sam transport materiałów był prawdziwą gimnastyką logistyczną. Największe kamienie – sarseny, których waga sięga nawet 35 ton, pochodziły bowiem z oddalonych o ok. 30 km Marlborough Downs. Mniejsze skały – bluestones – z oddalonych o 240 km walijskich Preseli Hills. I jeżeli odległości te wciąż nie robią na nikim wrażenia, to wystarczy tu wspomnieć o wynikach najnowszych badań geologicznych opublikowanych w 2024 roku w prestiżowym czasopiśmie „Nature”, które wykazały, że źródeł pochodzenia niektórych skał ze Stonehenge można szukać nawet u oddalonych o 750 km (!) wybrzeży północno-wschodniej Szkocji! Chodzi oczywiście o tak zwany Altar Stone (Kamień ołtarzowy), którego nazwa powstała w równie romantyczny sposób, co jego wspomnianego wyżej sąsiada…
Tak zdumiewający dobór surowca wciąż nastręcza badaczom wielu pytań. Bo czy nie łatwiej byłoby wykorzystać lokalny materiał, którego w okolicy jest przecież pod dostatkiem? Nic nie jest jednak tak oczywiste, zwłaszcza jeżeli weźmiemy pod uwagę wszystko to, co stoi za Animal symbolicum (zapożyczając termin ten od niemieckiego filozofa Ernsta Cassirera). Wśród odpowiedzi na to pytanie znalazło się nawet podejrzenie, że w Walii mógł istnieć jakiś oryginalny henge (w sensie krąg), który został przeniesiony przez migrującą na Równinę Salisbury grupę…
A wy fragment której perełki architektonicznej (niekoniecznie sakralnej) zabralibyście ze sobą w ramach przeprowadzki?
Od surowca do trylitonu
W dyskusji nad pochodzeniem surowca wykorzystanego w Stonehenge, nie wspomnieliśmy jeszcze o tym, że do transportu jednego z kamieni sarsenowych potrzebnych było około 200 osób! W ciągu 12 dni, metodą naprzemiennego podkładania drewnianych słupów, miały one przeciągnąć kilkunasto- lub kilkudziesięciotonowe bloki z Marlborough Downs wprost na Równinę Salisbury.
Po przetransportowaniu kamieni następował etap obróbki z wykorzystaniem kamiennych narzędzi oraz mocowania w specjalnie przygotowanych zagłębieniach. Kamienie sarsenowe wewnętrznego kręgu występowały dodatkowo w specjalnych kompozycjach, trylitonach, składających się z dwóch stojących sarsenów oraz sarsenowego nadproża, wciąganego na ich szczyt najprawdopodobniej z wykorzystaniem jakiejś bliżej nieokreślonej rampy. W ten sposób zaaranżowane sarseny i bluestonesy stworzyły niepowtarzalną konstrukcję. Wydawałoby się, że skończoną. A jednak, około 300 lat później, doczekała się ona lekkiej rearanżacji.
Dlaczego zatem zbudowano Stonehenge?
Stonehenge to dzisiaj jeden z najsławniejszych kompleksów megalitycznych wywodzących się z niepiśmiennych dziejów współczesnego świata. Konstrukcja nie miała jednak żadnego praktycznego zastosowania, trudno też było ją bronić. W próbie odpowiedzi na pytanie, czemu faktycznie służyły kamienne kręgi niebagatelne znaczenie ma ich wyraźna konotacja z ruchami słońca. Jest to tym bardziej istotne, jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt, że rolnicze społeczności, które je zbudowały były wręcz uzależnione od następstw i przyrodniczych konsekwencji tego niebiańskiego zjawiska
Trudno jednak rozstrzygnąć dzisiaj tę kwestię, tak jak i powiązać kompleks bezpośrednio ze sferą działań o charakterze astronomicznym. To, co z pewnością można stwierdzić, to fakt, że Stonehenge odgrywało bardzo istotną rolę w rytualnym życiu jego twórców i późniejszych użytkowników, i to w każdej z faz funkcjonowania.
Możliwe interpretacje
Do tej pory pojawiło się wiele teorii-kandydatów, które miały definitywnie rozprawić się z tajemnicą skrywającą się za kamiennymi trylitonami Stonehenge. Oczywiście jedną z pierwszych była propozycja doby wiktoriańskiej, wiążąca monument z aktywnością celtyckich druidów. Drugą – powiązanie Stonehenge z pradawną metodyką odmierzenia czasu czy też prehistoryczną instytucją zajmującą się zaawansowaną astronomią.
O ile XX wiek szybko rozprawił się z pierwszą propozycją, to w drugim przypadku wciąż trudno o jednoznaczne rozstrzygnięcie. Dlatego też zamiast skupiać się na wciąż odgrzewanych dyskusjach, poniżej opisaliśmy kilka interesujących, choć często pomijanych wątków z dziejów Stonehenge, które wedle doniesień ze środowiska badaczy The Stonehenge Riverside Project są kluczowe dla zrozumienia natury i znaczenia tego kompleksu.
- Miejsce pamięci/ upamiętnienia, aka kamienny pomnik przeszłości
Na wczesnych etapach funkcjonowania, w Stonehenge pochowano przepalone szczątki około 150 osób. Kim byli zmarli? Trudno powiedzieć, choć część kości poddano analizom specjalistycznym. Wykazały one między innymi, że przynajmniej 10 z 25 przebadanych osobników pochodziło ze wspomnianych wyżej Preseli Hills w Walii. Tak, dokładnie! Tych samych, z których przetransportowano mniejsze kamienie do budowy kręgów – bluestones.
Z wyjątkiem tak interesującej konotacji geograficznej, odkrycie reliktów działań funeralnych i obrzędowych wyznaczyło nową erę w badaniach nad Stonehenge. Kamienne konstrukcje zaczęto postrzegać nie tylko jako świątynię, ale miejsce pamięci. Wedle badaczy było ono nastawione na kult przodków, a okresem newralgicznym dla aktów z tym związanych miał być środek zimy.
Dlaczego?
Po pierwsze, zachodzące w trakcie przesilenia zimowego słońce znajduje się tuż „przed” osobą podążającą główną aleją Stonehenge, która prowadzi wprost w stronę kompleksu kamiennych kręgów. Zabieg ten jest zatem bardzo efektywny i nad wyraz sugestywny. Według badaczy przypomina on trick architektoniczny stosowany w budowlach kościelnych, w których najważniejsze elementy świątyń zlokalizowane są tak, by od wejścia mogły wywrzeć na wchodzącym wiernym słuszne wrażenia duchowe.
Po drugie, badania prowadzone w Durrington Walls, wykazały, że ludzie gromadzili się tam na wielkoformatowych ucztach właśnie w środku zimy! Czy byli to budowniczowie, czy też jedynie późniejsi uczestnicy rytuałów, które odbywały się w Stonehenge? Trudno powiedzieć. Analizy kości świń odkrytych w tamtejszych jamach i na wysypiskach śmieci jednoznacznie wskazują jednak na to, że gromadzili się oni w tym konkretnym czasie – zwierzęta zabijane były w okolicy dziewiątego miesiąca życia, który zbiegał się właśnie z okresem przesilenia zimowego.
Badania nad szczątkami zwierzęcymi wykazały również, że były one przywożone z dużych odległości, co nie tylko sugeruje, że wydarzenia przyciągały ludzi z różnych stron, ale też, że organizacja uczt wymagała zaawansowanej logistyki, co tylko podkreśla rangę całej imprezy. Niewykluczone jednak, że i w środku lata do Durrington Walls przybywano licznie po to, by celebrować wyjątkowy czas przesilenia, tylko innymi, nieco mniej uchwytnymi archeologicznie ceremoniałami.
Po trzecie, trudno mówić o Stonehenge w oderwaniu od bogatego krajobrazu archeologicznego Równiny Salisbury, a zwłaszcza funkcjonujących w tym samym czasie nie tylko Durrington Walls, ale też Woodhenge. W świetle koncepcji profesora Mike’a Parkera Pearsona z University College of London, będącego pod wrażeniem zachowań rytualnych społeczności Madagaskaru, kamienne konstrukcje powiązane mogą być ze strefą dla zmarłych, drewniane zaś – z miejscem aktywności żywych. Spoiwem tych odmiennych w przeznaczeniu lokacji byłaby meandrująca rzeka Avon, symbolicznie oddzielająca oba światy.
- Sanktuarium lecznicze
Kolejną bardzo interesującą teorią odnoszącą się wprost do tajemniczych bluestones jest postrzeganie Stonehenge z perspektywy sanktuarium leczniczego. Główną przesłanką w tym zakresie są wyjątkowe właściwości tych niebieskich głazów, które nawet dzisiaj w regionie walijskich Preseli Hills uznawane są za lecznicze (są między innymi ciepłe w dotyku).
Stonehenge byłoby zatem nie tyle miejscem zmarłych, ile nad wyraz żywych (a przynajmniej tych, którzy żywi chcą nieco dłużej pozostać), celem wypraw, a nawet pielgrzymek (być może również i azymutem słynnego Amesbury Archer, którego szczątki pochowano 5 km od Stonehenge).
Trudno tutaj o rozstrzygnięcie, choć niewątpliwie byłaby to bardzo intrygująca wizja. Tym bardziej że aspekty pradawnego lecznictwa są tak mało rozpoznane.
Dalsze losy Stonehenege
Badania pokazują, że choć wybudowane przez neolitycznych rolników posługujących się ceramiką typu Grooved Ware, Stonehenge użytkowane było łącznie przez około 1000 lat. Szczególnie intensywnie korzystano z niego w okresie Pucharów Dzwonowatych i we wczesnej epoce brązu. Świadectwem tego są liczne pochówki ulokowane w niedalekiej odległości od kompleksu.
Trudno powiedzieć, co działo się później, choć duże zainteresowanie kompleksem widać również w czasach rzymskich (znaleziska monet, broszek, ceramiki). Czy są to tylko pozostałości po starożytnych turystach? Nie wiadomo.
Około 645 roku n.e. pochowano tam nawet zwłoki zdekapitowanego mężczyzny. Czy było to powiązane z jakimś późnym ceremoniałem dotyczącym bezpośrednio tajemnicy Stonehenge? Na tym etapie już chyba wiecie, jaka może być odpowiedź na to pytanie…
Na pewno nie epilog
Nie wiemy, kiedy Stonehenge przestało być użytkowane, ale jest prawdopodobne, że pod koniec wczesnej epoki brązu, czyli około 1500 r. p.n.e., ludzie zapomnieli o pierwotnym przeznaczeniu kompleksu, choć kamienie nadal, po cichu, wyznaczały przesilenia przez kolejne setki lat.
Autorem pierwszych naukowych spostrzeżeń, głównie w odniesieniu do powiązań kompleksu z ruchem słońca, był wspomniany już William Stukeley, który na początku XVIII wieku prowadził obserwacje w rejonie Równiny Salisbury. Pierwsze wzmianki o Stonehenge pochodzą jednak już z czasów średniowiecza. Wedle podań tych, w powstanie kompleksu zamieszany miał być nawet sam Merlin. Na zainteresowaniu, które widzimy dzisiaj kamienny krąg zyskał dopiero w latach sześćdziesiątych XIX wieku. Czas ten wyznaczył zupełnie nową erę w ogólnej świadomości przeszłością. W Stonehenge na przykład zaczęły gromadzić się tłumy. Z jednej strony po to, by poznać tajemnice przeszłości, z drugiej niemal się im oddać. Szczególną popularnością cieszyły się (i wciąż cieszą) zwłaszcza obserwacje ruchu słońca w okresie przesilenia letniego.
Liczba uczestników tego widowiska stopniowo rosła, a zainteresowanie rozwijało, by w XX wieku pradziejowy kompleks stał się prawdziwym epicentrum działań współczesnych kultów neopogańskich.
W latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych XX wieku wydarzenia te przekształciły się w Stonehenge Free Festival, który co roku przyciągał tysiące ludzi obozujących wokół kamiennych kręgów, biorących udział w koncertach na żywo i świętujących środek lata.
Ostatnia edycja festiwalu, która odbyła się w 1984 roku zgromadziła ponad 30 000 uczestników! Niestety, ilość szkód wyrządzonych na miejscu była p o r a ż a j ą c a. Festiwal został zakazany, a publiczny dostęp do Stonehenge w tym okresie zablokowany na 15 lat!
Dzisiaj w Stonehenge, najsławniejszym kompleksie megalitycznym nie tylko Brytanii, ale i świata, znów gromadzą się ludzie. Nie tylko wyznawcy neopogańskich rytuałów, ale wszyscy ci, którzy zafascynowani są tajemnicą, jaka kryje się za karkołomną inicjatywą sprzed 4500 lat. Wciąż liczą na to, że zostanie ona rozwikłana.
Z pewnością nie epilog
Ostatnie lata przyniosły wiele nowych i ekscytujących odkryć związanych ze Stonehenge.
W 2017 r. w Larkhill, na północ od kamiennych kręgów, podczas wykopalisk poprzedzających budowę nowego osiedla wojskowego, odkryto kolejny wczesnoneolityczny rondel.
W 2020 roku natomiast członkowie Stonehenge Hidden Landscapes Project ogłosili odkrycie dużego pierścienia niewielkich jam otaczających Durrington Walls.
W 2021 roku z kolei, na łamach Antiquity, opublikowano artykuł dotyczący wyników badań kręgu w Preseli Hills, które ujawniły liczne powiązania ze Stonehenge, zarówno w kwestii budowy kompleksu, jak i wykorzystaniu bluestones. Co więcej, profesor Parker Pearson uważa, że co najmniej trzy kamienie ze Stonehenge zostały przywiezione na Równinę Salisbury właśnie z tego miejsca.
Ciekawych danych dostarczyły również najświeższe wyniki badań genetycznych. Wykazały one, że ludzie wczesnej epoki brązu, których szczątki odkryto w okolicy Stonehenge byli blisko spokrewnieni z osobnikami pochowanymi na niedaleko położonych od kamiennych kręgów nekropolach w Porton Down, Wilsford i Amesbury Down. Co ciekawe, wydaje się, że była to pochodząca z Europy kontynentalnej grupa. Co jeszcze znamienne, nie tylko zachowała ona swoją odrębność, ale również zawierała małżeństwa zupełnie niezależnie od lokalnej populacji neolitycznej. Czy nadała również i nowe znaczenie budowlom w Stonehenge? Nie wiadomo.
Badania na Równinie Salisbury wciąż trwają. Pozostaje nam jedynie czekać na ich kolejne ciekawe odsłony.
Artykuł ten można bezpłatnie przedrukować, ze zdjęciami, z podaniem źródła
Autor: Aleksandra Cetwińska
Redakcja: A.B.
Na podstawie:
Clarke, A.J.I., Kirkland, C.L., Bevins, R.E. et al. A Scottish provenance for the Altar Stone of Stonehenge. Nature 632, 570–575 (2024). https://doi.org/10.1038/s41586-024-07652-1
Parker Pearson, M, and Ramilisonina, 1998 'Stonehenge for the ancestors: the stones pass on the message’. Antiquity 72, 308-26. doi:10.1017/S0003598X00086592.
M.Parker Pearson, J., Pollard, C., Richards, J., Thomas, C., Tilley & K. Welham ed. 2020.
Stonehenge for the Ancestors: Part I. Landscape and Monuments. Sidestone Press.
Snoeck, C., Pouncett, J., Claeys, P. et al. Strontium isotope analysis on cremated human remains from Stonehenge support links with west Wales. Sci Rep 8, 10790 (2018). https://doi.org/10.1038/s41598-018-28969-8
Booth, T.J. et al. (2021) ‘Tales from the Supplementary Information: Ancestry Change in Chalcolithic–Early Bronze Age Britain Was Gradual with Varied Kinship Organization’, Cambridge Archaeological Journal, 31(3), pp. 379–400. doi:10.1017/S0959774321000019.