
Obrazy mają moc, a jakże! I wiemy to już od wielu, wielu tysiącleci… Zamiast jednak sięgać po malowidła naskalne z Lascaux czy Altamiry, w dzisiejszym artykule przyglądamy się wizualizacjom, które od dwóch lat przyprawiają naszą Redakcję o zawrót głowy. Chodzi mianowicie o wyobrażenia przeszłości tworzone z użyciem generatywnej Sztucznej Inteligencji. Nie znajdziecie tu jednak słów czystej krytyki. Przyjrzymy się temu tematowi bowiem bardzo holistycznie. Zatem, wracając do otwarcia, musimy to jeszcze raz podkreślić:
Obrazy mają moc!
Czytaj dalej „Generowana przeszłość, czyli o obrazach, których nigdy nie było”






„Pewien londyński handlarz farbami poinformował mnie, że jedna egipska mumia dostarcza wystarczającej ilości materiału, by zaspokoić potrzeby jego klientów przez siedem lat. Być może nie trzeba dodawać, że część pigmentów sprzedawanych jako ‘mumia’ jest fałszywa” – pisał Arthur Herbert Church w The Chemistry of Paints and Painting, opublikowanej w 1890 roku. Cytat ten odnosi się do pigmentu malarskiego wytwarzanego dosłownie z rozdrobnionych szczątków egipskich mumii, znanego jako Mummy Brown lub „Egyptian Brown”. Produkcja tego osobliwego barwnika sięga końca XVI wieku. Choć był uwielbiany przez wielu artystów, jego makabryczne pochodzenie rodzi pytanie: jak daleko są w stanie posunąć się twórcy w imię piękna?

