Relacje między Egiptem a Morzem Egejskim nie miały żadnych specjalnych podstaw geopolitycznych. Surowe morze oddzielało oba rejony od siebie i sprawiało, że każda podróż była ryzykiem.
Ponad dwieście lat temu, kiedy geologia stawała się samodzielną nauką, pojawiło się pytanie, dlaczego w różnych skałach znajdują się szczątki różnych organizmów żywych i co doprowadziło do tego, że część z nich wyginęła. Na to pytanie odpowiedział Georges Cuvier (1769–1832), który — ewidentnie zainspirowany biblijną opowieścią o potopie — uznał, że w historii Ziemi następowały cyklicznie katastrofy prowadzące do zagłady jednych i pojawiania się innych gatunków. Teoria Cuviera została później nazwana katastrofizmem.
Palenque (Chiapas, Meksyk) – stanowisko archeologiczne niegdyś na ustach wszystkich ze względu na spektakularny grobowiec władcy znanego jako K’inich Janaab’ Pakal I: jedno z najważniejszych odkryć w archeologii Majów i Mezoameryki. Grobowiec Pakala Wielkiego, do którego Alberto Ruz Lhuillier przekopywał się przez sześć lat, pokazał, że piramidy Majów nie stanowią jedynie postumentów dla – wieńczących ich szczyty – świątyń. Przynajmniej w niektórych przypadkach pełnią one również rolę grobowca. Natomiast pismo Majów, zdobiące w tym wypadku bogato rzeźbiony sarkofag władcy, koduje w sobie coś więcej niż tylko daty wydarzeń astronomicznych. Niesie z sobą imiona oraz historie prawdziwych ludzi. Odkrycie to przez lata budziło rozmaite emocje, a słynny autor teorii psuedonaukowych – Erich von Däniken – zarobił na nim niemało, gdy obrócił poziomo scenę przedstawiającą Pakala leżącego u stóp yaxché (drzewa przechodzącego przez wszystkie poziomy majańskiego wszechświata) i posadził władcę we wnętrzu statku kosmicznego. Archeologia oraz epigrafika Majów rozwinęły się znacznie od lat 50. ubiegłego stulecia, natomiast elitarny pochówek, w którym spoczywał K’inich Janaab’ Pakal I, zwany Pakalem Wielkim, nie był w Palenque jedyny…
Początki mezoamerykańskich kalendarzy toną w mrokach coraz bardziej odległych czasów. O dowodach pośrednich użytkowania 260-dniowego kalendarza tzolk’in ponad trzy tysiące lat temu, na podstawie zorientowanych astronomicznie zespołów architektonicznych, zwanych grupami E, wspominano już wcześniej: Grupy E nie służyły obserwacjom równonocy. Badania archeologiczne w San Bartolo (Petén, Gwatemala), znanym ze słynnych fresków przedstawiających sceny z majańskiego mitu stworzenia Popol Vuh, przynoszą jednak coraz starsze przykłady bezpośredniego użycia notacji kalendarycznej na Nizinach Majów. Donosi o tym artykuł Davida Stuarta, Hether Hurst, Borisa Beltrána i Williama Saturno „An early Maya calendar record from San Bartolo, Guatemala”,opublikowany w kwietniu 2022 na łamach „Science Advances”.
Okładka kwietniowego wydania „Science Advances” ze skonsolidowanym fragmentem #4778 przedstawiającym w górnej części datę 7 Jeleń z 260-dniowego kalendarza tzolk’in
Paleogenetycy już od ponad trzydziestu lat mieszają w głowach archeologom, ostatnio coraz śmielej ze względu na rosnące możliwości rekonstruowania całych genomów przy użyciu sekwencjonowania nowej generacji. Przełomem było również odkrycie, że kostne struktury ucha wewnętrznego lepiej przechowują dawne DNA niż zębina, dzięki czemu znacznie wzrosło prawdopodobieństwo uzyskania przynajmniej częściowej sekwencji nawet w przypadku silnie zerodowanych szkieletów. Dlatego na naszych oczach zmienia się skala badań paleogenetycznych: kiedyś sukcesem było zsekwencjonowanie genomu kilku lub kilkunastu osobników, obecnie coraz częściej są to setki sekwencji. Umożliwia to udzielenie coraz bardziej precyzyjnych odpowiedzi na pytania o ruchy grup ludzkich w pradziejach.
W piątkowym numerze magazynu Science można przeczytać trzy artykuły, w których ogromny zespół paleogenetyków i archeologów (ponad 200 autorów w zespole kierowanym przez Davida Reicha z Uniwersytetu Harvarda i Rona Pinhasiego z Uniwersytetu Wiedeńskiego) na podstawie 727 nowych i kilkuset wcześniej opublikowanych genomów przedstawicieli wielu kultur archeologicznych z pasa nazwanego „Południowym Łukiem”, sięgającego od północnego Iranu przez Armenię i Anatolię do Bałkanów, odpowiada na szereg istotnych pytań dotyczących historii miejscowych populacji. Ten ogromny materiał będzie pewnie jeszcze wiele razy dyskutowany na naszym blogu, ale zacznijmy dzisiaj od najbardziej spektakularnego odkrycia, czyli odpowiedzi na pytanie, skąd się wzięli Indoeuropejczycy.
Współcześnie dobrze znane są śmiertelne właściwości ołowiu. Pomimo tego, że ołów występuje powszechnie w przyrodzie, to jego stężenie rzadko kiedy w naturalnej postaci może doprowadzić do poważnych konsekwencji zdrowotnych. Jednakże w czasach świetności Imperium Rzymskiego ołów miał znacznie szersze zastosowanie niż obecnie i wykorzystywany był powszechnie. Okres dzieciństwa jest momentem w życiu człowieka, w którym jesteśmy najbardziej podatni na absorpcję ołowiu i najbardziej wrażliwi na jego negatywne dla zdrowia efekty. Badacze z Wielkiej Brytanii i Holandii po raz pierwszy pochylili się nad wpływem ołowiu na śmiertelność dzieci w Imperium Rzymskim. Efekty ich badań wskazują interesującą perspektywę badawczą nad stanem zdrowia przeszłych populacji.
Najnowszy tom czasopisma Bioarchaeology of the Near East zawiera trzy regularne artykuły i osiem krótkich raportów z badań terenowych o szerokim zakresie tematycznym. Nina Maaranen i jej koledzy z projektu ERC Hyksos Enigma prezentują badania dotyczące cech niemetrycznych zębów w Awaris, stolicy Hyksosów, w porównaniu z innymi stanowiskami z Egiptu. Ich wyniki wskazują, że mieszkańcy Awaris mieli inne pochodzenie niż Egipcjanie, co potwierdza hipotezę, że masowa migracja z Lewantu do wschodniej delty Nilu miała miejsce w Drugim Okresie Przejściowym.
Pomimo zasadniczych dowodów na krótkoterminowe skutki zmian klimatycznych, nasze zrozumienie ich długoterminowego wpływu na dzieje ludzkości wciąż jest ograniczone. Aby zgłębić to zagadnienie, naukowcy skupili się na starożytnych społeczeństwach z uwagi na mniej skomplikowane systemy ekonomiczne oraz możliwość obserwacji wzajemnych relacji zmian środowiskowych i instytucjonalnych. Do tej pory literatura opisująca „archeologię upadku” przedstawiała głównie dowody statystyczne zgodne z twierdzeniem, że poważne susze wywoływały kryzysy w funkcjonowaniu instytucji. Pogląd ten został jednak ostatnio podważony w literaturze fachowej, którą Giacomo Benati i Carmine Guerriero podsumowali w artykule Climate Change and State Evolution.W poniższym poście przyjrzymy się, jak zmiany klimatyczne wpływały na ewolucję państwowości.