
Biżuteria wykonywana zarówno z materiałów organicznych, jak i nieorganicznych jest jednym z najwcześniejszych i najpopularniejszych materialnych świadectw ludzkiej aktywności i kultury odkrywanych na stanowiskach archeologicznych na całym świecie. Kiedy słyszymy biżuteria, myślimy o tej wykonanej z cennych metali, kamieni szlachetnych lub muszli. Ale okazuje się, że nasi przodkowie wykonywali ozdoby wykorzystując zaskakująco szeroką gamę materiałów. W trakcie badań nad pochówkami z rozległej nekropoli kultury łużyckiej w Domasławiu, polscy naukowcy natrafili na dowody celowego deponowania w grobie chitynowych pancerzy chrząszczy nanizanych na źdźbło trawy. To wyjątkowe odkrycie rzuca nowe światło na kulturę społeczności zamieszkujących tereny Dolnego Śląska we wczesnej epoce żelaza.
Czytaj dalej „Ozdoba z chrząszczy. Unikatowe znalezisko z cmentarzyska ciałopalnego w Domasławiu”





„Pewien londyński handlarz farbami poinformował mnie, że jedna egipska mumia dostarcza wystarczającej ilości materiału, by zaspokoić potrzeby jego klientów przez siedem lat. Być może nie trzeba dodawać, że część pigmentów sprzedawanych jako ‘mumia’ jest fałszywa” – pisał Arthur Herbert Church w The Chemistry of Paints and Painting, opublikowanej w 1890 roku. Cytat ten odnosi się do pigmentu malarskiego wytwarzanego dosłownie z rozdrobnionych szczątków egipskich mumii, znanego jako Mummy Brown lub „Egyptian Brown”. Produkcja tego osobliwego barwnika sięga końca XVI wieku. Choć był uwielbiany przez wielu artystów, jego makabryczne pochodzenie rodzi pytanie: jak daleko są w stanie posunąć się twórcy w imię piękna?


