Film dr. Mirosława Furmanka poświęcony jego wieloletnim, interdyscyplinarnym badaniom w miejscowości Dzielnica — niewielkiej wiosce w górnym dorzeczu Odry. O bogatej przeszłości tego miejsca, między innymi o neolitycznych i datowanych na epokę brązu osadach i cmentarzyskach.
Kokaina, marihuana, opium i inne używki w XVII-wiecznym Mediolanie
Opiaty, kokaina i marihuana. Według danych Statista z 2021 to właśnie te trzy substancje są najbardziej popularnymi środkami psychoaktywnymi na świecie. Popkultura doprowadziła do tego, że ich zażywanie kojarzy nam się dzisiaj głównie z drugą połową XX wieku i funkcjami czysto rekreacyjnymi. Dane archeologiczne dostarczają nam jednak dowodów, które przeczą temu stwierdzeniu. Kiedy i w jakim celu substancje te zaczęto wykorzystywać w Europie. Cennych informacji w tym temacie dostarczają nam badania z XVII-wiecznego cmentarzyska przyszpitalnego w Mediolanie.
Czytaj dalej „Kokaina, marihuana, opium i inne używki w XVII-wiecznym Mediolanie”
Antropogeneza: skąd pochodzimy?
Antropogeneza, czyli wiedza o pochodzeniu człowieka została zrewolucjonizowana gdy Karol Darwin opublikował swoje prace poświęcone ewolucji gatunków. Zapoczątkowały one badania naturalnej historii człowieka, które dzisiaj opierają się nie tylko na wykopaliskach i analizie skamieniałości pozostawionych przez naszych przodków, ale także na badaniach starożytnego DNA.
A jednak nie ofiary. Kartagińskie dzieci i funeralne perypetie z ogniem w tle
Propaganda i demonizacja wroga nie jest jedynie cechą nowożytnych konfliktów. Według rzymskich kronikarzy Kartagińczycy mieli składać bogom swoje dzieci jako ofiary. O czym tu dużo mówić, niewielka była lista aktów barbarzyńskich, jakich ci pochodzący z Fenicji puniccy adwersarze Rzymu mieli się wedle dziejopisów nie dopuścić… Najnowsze badania cmentarzyska punickiego w rejonie Dżerby w Tunezji wskazują, że spalone szczątki dzieci są raczej związane z tradycyjnym dla punitów obrządkiem pogrzebowym, w którym dzieci poddawane były kremacji.
Czytaj dalej „A jednak nie ofiary. Kartagińskie dzieci i funeralne perypetie z ogniem w tle”
Klimat, człowiek, wielbłąd i Azja Centralna
Nie tylko jaskinie! Naukowcy znani naszym czytelnikom z badań w Polskich jaskiniach prowadzą także prace badawcze w innych obszarach. Tym razem na łamach czasopisma The Holocene podzielili się wynikami badań na temat wpływu zmian klimatu na praktyki hodowli wielbłądów w okresie neolitu w Azji Centralnej.
Szorstki los „pupila”. Kot i jego dola w czasach średniowiecza
Kot może nie jest najlepszym przyjacielem człowieka, ale jego urok i niezależność plasują go w ścisłej czołówce pupili. Współcześnie coraz rzadziej pełnią one rolę regulatorów populacji gryzoni i stają się naszymi (co najmniej) współlokatorami. Nie można także bagatelizować znamienitej pozycji i powszechności zdjęć czy nagrań z kotami w mediach społecznościowych. Ale czy kocie życie zawsze było tak sielskie? Jak wiemy, koty otaczane były czcią w starożytnym Egipcie. Ale jaki był los tych zwierząt w okresie średniowiecza? Najnowsze wyniki badań opublikowane w Journal of Archaeological Science: Reports wskazują, że koty z centralnej Portugalii raczej nie marzą o wynalezieniu wehikułu czasu i cofnięciu się w czasie do XIII-wiecznej Europy.
Czytaj dalej „Szorstki los „pupila”. Kot i jego dola w czasach średniowiecza”
Dlaczego wikingowie organizowali swoje wyprawy? Powód mąci w głowie
Sir Ridley Scott to reżyser z wizją. W swojej pracy bardzo często odwołuje się do źródeł historycznych, do których podchodzi z prawdziwą postmodernistyczną dozą rozsądku, za co jest często krytykowany przez literalnych w swoich opiniach historyków. Nie szczędzi im również w odpowiedziach, z których jedna swego czasu cieszyła się sporym zainteresowaniem. Chodzi mianowicie o scenę z najnowszego filmu Scotta „Napoleon”, w której tytułowy bohater nie tylko (wbrew powszechnej wiedzy) toczy bitwę wprost pod piramidami, ale dodatkowo (o zgrozo!) w nie strzela. Scena, jak możemy zgadnąć, nie spodobała się żadnemu merytorycznie przygotowanemu przedstawicielowi nauk historycznych, zwłaszcza wyczulonym na tym punkcie Francuzom. Na liczne słowa krytyki, Scott odpowiedział w iście brytyjskim stylu (delikatnie mówiąc), zaczynając zdanie od tekstu w stylu „a k*ka byłeś tam!?”. Nie wchodząc jednak w historyczną dyskusję nad tym zagadnieniem ani kinematograficzną debatę nad dziełami Scotta, zwróćmy uwagę na podejście reżysera, który w filmach nie skupia się wyłącznie na odtwarzaniu wydarzeń, ale również niejako na pogłębionym studium zachowań biorących w nich udział bohaterów. Taka analityczna optyka, pozwala Scottowi na przemycenie wielu wzbudzających refleksję humanistyczną wątków, wśród których jeden wydaje się być szczególnie interesującym. Zwłaszcza w świetle najnowszych wyników badań genetycznych przeprowadzonych na próbie 442 osobników z epoki wikingów. Rezultaty analiz próbek pozyskanych z terytorium Skandynawii, ale również takich pochodzących od zmarłych pochowanych w innych częściach wikińskiego świata, dowiodły, że czasy słynnych wojowników wyglądały zupełnie inaczej niż do tej pory sądzono. Bo czy na kanwie dzisiejszej popkultury, można wyobrazić sobie wikinga z kruczoczarnymi włosami? Naszą uwagę zwróciły jednak inne aspekty wypraw wikińskich poruszone przez autorów badań opublikowanych w Nature.
*Parafraza dokonana przez redakcję.
Czytaj dalej „Dlaczego wikingowie organizowali swoje wyprawy? Powód mąci w głowie”
Radio naukowe: Kopalne DNA – czy ożywi wymarłe gatunki i napisze historię na nowo?
– Chciałabym odtworzyć to jak ludzie wychodzili z Afryki i zasiedlali cały świat – mówi dr Martyna Molak z Centrum Nowych Technologii @UWpromocja pytana o naukowe ambicje związane z kopalnym DNA, którym się zajmuje. Takie odtwarzanie modeli migracyjnych jest możliwe właśnie dzięki technikom genetycznym. Dzięki antycznemu DNA genetycy są w stanie dostarczyć zupełnie nowych informacji, które ujawnić zupełnie nowe informacje. Choć, jak przyznaje dr Molak, zdarzają się napięcia na linii genetycy – archeolodzy:
– Było parę artykułów w poważnych czasopismach, które można by określić jako kontrowersyjne – mówi badaczka, przyznając, że genetykom (niektórym) przydałoby się trochę więcej pokory w interpretacji swoich badań, a archeologom i historykom (niektórym) nieco więcej otwartości na nowe narzędzia.
Czytaj dalej „Radio naukowe: Kopalne DNA – czy ożywi wymarłe gatunki i napisze historię na nowo?”
Tysiąc lat po Castillo: Chińczycy z Huarmey
Jednym z najbardziej nieoczywistych i niespodziewanych odkryć na stanowisku Castillo de Huarmey były pochówki powstałe najprawdopodobniej na samym początku dwudziestego wieku. Zostały odkryte w trakcie badań na terenie tak zwanego palacio, czyli założenia architektonicznego u podnóża wzgórza, na którym znajduje się mauzoleum, z którego Castillo de Huarmey jest znane. Okazało się, że w dużej mierze funeralne stanowisko, w którego okolicy znajdowano groby datowane od Horyzontu Wczesnego (patrz: Tysiąc lat przed Castillo: Atypowe pochówki z Huarmey), przez Horyzont Środkowy (pochówki związane z obecnością na tym terenie Imperium Wari), po Horyzont Późny, być może trwało jako takie w świadomości nawet dwudziestowiecznych mieszkańców doliny Huarmey. Na pewno samo Castillo, mocno wyróżniające i wyodrębniające się z krajobrazu, a przed wielkim trzęsieniem ziemi z 1970 roku pewnie nawet jeszcze bardziej niż współcześnie, uważane było za huaca, czyli takie „święte miejsce”. Podobnie jak platformy z doliny Moche, czy te z obszaru współczesnej Limy (np. Huaca Pucllana leżąca w Miraflores).
Uwaga! Artykuł zawiera zdjęcia szczątków ludzkich.
Tysiąc lat przed Castillo: Atypowe pochówki z Huarmey
Choć stanowisko archeologiczne Castillo de Huarmey jest znane przede wszystkim z odkryć związanych z obecnością kultury Wari na tym obszarze (mauzolea i pochówki związane z elitami tego preinkaskiego imperium), to na jego terenie znajdują się również obiekty zarówno wcześniejsze jak i późniejsze. W najbliższych okolicach odkryto cmentarzysko starsze nawet o tysiąc lat od słynnego Mauzoleum.
UWAGA: Ten artykuł zawiera zdjęcia ludzkich szczątków
Czytaj dalej „Tysiąc lat przed Castillo: Atypowe pochówki z Huarmey”