
Drodzy Czytelnicy,
Po dwóch latach działań redaktorskich z okładkami tworzonymi przy pomocy Sztucznej Inteligencji (SI) wreszcie jesteśmy gotowi ogłosić światu naszą nową inicjatywę badawczą!
Jako redakcja Archeowieści rozpoczynamy bowiem projekt zatytułowany „Interpretacja treści wizualnych generowanych przez sztuczną inteligencję w komunikacji naukowej archeologii: perspektywa autorów i odbiorców”, który umożliwi nam przyjrzenie się temu, jak obrazy syntetyczne – tworzone przy pomocy najnowocześniejszych technologii SI – kształtują nasze wyobrażenia o przeszłości, wpływają na sposób odbioru informacji naukowych czy w ogóle funkcjonują w szerokim społeczeństwie.



„Pewien londyński handlarz farbami poinformował mnie, że jedna egipska mumia dostarcza wystarczającej ilości materiału, by zaspokoić potrzeby jego klientów przez siedem lat. Być może nie trzeba dodawać, że część pigmentów sprzedawanych jako ‘mumia’ jest fałszywa” – pisał Arthur Herbert Church w The Chemistry of Paints and Painting, opublikowanej w 1890 roku. Cytat ten odnosi się do pigmentu malarskiego wytwarzanego dosłownie z rozdrobnionych szczątków egipskich mumii, znanego jako Mummy Brown lub „Egyptian Brown”. Produkcja tego osobliwego barwnika sięga końca XVI wieku. Choć był uwielbiany przez wielu artystów, jego makabryczne pochodzenie rodzi pytanie: jak daleko są w stanie posunąć się twórcy w imię piękna?




