W El Caño w Panamie archeolodzy odkryli bogato wyposażone pochówki sprzed ponad tysiąca lat. To ślad po cywilizacji, której nazwy nawet nie znamy.
Dalsza część artykułu dostępna jest tylko dla subskrybentów
Wykupienie subskrypcji jest już niemożliwe. Jeśli masz aktywną subskrypcję, zaloguj się tutaj.
to chyba „przedłużenie” cywilizacji Muisków (Czibczów) z Kolumbii – również rozwinięta metalurgia, kupa genialnego złota i ceramiki, wodzowie ociekający kasą (legenda El Dorado – „Ozłoconego”), górnictwo i rolnictwo na wielką skalę, ale brak monumentalnej architektury. Ale o Muiskach wiemy dużo ze źródeł etnohistorycznych, ze świadectwa konkwistadorów. O ich panamskich odpowiednikach (krewniakach?) nie ma chyba w ogóle żadnych przekazów.
A co do nieznajomości „nazwy cywilizacji” (nazwy etnosu lub struktury politycznej stojącej za danymi artefaktami), to nie jest to specyfika Przesmyku Panamskiego. Większość cywilizacji andyjskich pozostaje dla nas anonimowa, wyjątkiem pozostają Chimu, Chachapoyas i Inkowie, ci ostatni bardzo się postarali się zresztą, żeby wszyscy poprzednicy byli jak najbardziej anonimowi, i żeby rozpowszechniło się przekonanie iż przed Inkami ludzie żyli w jaskiniach i zjadali się nawzajem
dopiero z filmu skumałem, że chodzi o kulturę Gran Coclé