Badania archeologiczne w korycie rzeki z epoki brązu przyniosły brytyjskim badaczom setki doskonale zachowanych bezcennych zabytków.
Dalsza część artykułu dostępna jest tylko dla subskrybentów
Wykupienie subskrypcji jest już niemożliwe. Jeśli masz aktywną subskrypcję, zaloguj się tutaj.
Jednego tylko nie rozumiem: jak się stało, że się ten brązowy obiad z miski nie wylał i co go tak szybko zakonserwowało?
A skąd przekonanie, że to danie płynne i ktoś, coś miskę przechylał :)
Grunt podnosi się o cztery metry, rzeka znika, mija kilkadziesiąt wieków, a miska tak sobie stoi? No, chyba że była ukryta w jakimś grobowcu czy czymś podobnym, ale o tym nie napisano.
Czyli co? Archeolodzy nakłamali?
Podobno i to się zdarza… ale w oparciu o zasadę dobrodziejstwa wątpliwości przyjmuję, ze czegoś nie dopowiedzieli.
heh, ale nikt nie powiedział, że „płynna część poprawki” się zachowała. W misce zostało pewnie samo zielsko, więc to już nie tak dziwne. Trudno, żeby zielsko się wylało. Że deszcze (albo sama rzeka) nie wypłukały posiekanych pokrzyw? Pytanie co robiła tam ta miska? Wiele wskazuje, że było to miejsce ofiarne. A jeśli tak, to niewykluczone, że zakopano ją, wraz z zawartością, w nadbrzeżnym piasku. To spekulacje, ale pokazuje, że nie jest to aż tak niemożliwe, jak kol. @kacperek sugeruje ;-)
Niczego nie sugeruję – brakuje mi informacji o sposobie zabezpieczenia status quo onej miski wraz z łyżką. A to też mogło być ciekawe.