Tajemniczy dysk z Fajstos wreszcie został odczytany – taką informację podało w ostatnich dniach wiele serwisów internetowych. Do doniesień tych należy jednak podchodzić ze sporym sceptycyzmem.
Dalsza część artykułu dostępna jest tylko dla subskrybentów
Wykupienie subskrypcji jest już niemożliwe. Jeśli masz aktywną subskrypcję, zaloguj się tutaj.
Już w latach 80-tych XX wieku polski badacz B.Z. Szałek wykazał podobieństwo znaków pisma z dysku oraz pism linearnych A i B. Po podłożeniu (znanych dla tych dwóch pism) wartości fonetycznych okazało się, że napis wykonano w minojskiej grece. Artykuł na ten temat ukazał się wówczas w czasopiśmie „Problemy”. O ile mi wiadomo, tzw. świat całkowicie zignorował to osiągnięcie, tj. nikt nie przedstawił krytyki osiągnięć Szałka. Tymczasem jego rozwiązanie wydaje się całkiem solidnie umotywowane, właśnie przez pokazanie podobieństwa pism. Może warto dziś do tego wrócić…
Takich „odczytań” dysku było co najmniej kilkanaście (i to Szałka jest w tej liczbie). Większość zakładała, że jest to inskrypcja w języku greckim. Żadnego z odczytań (co warto zaznaczyć różniących się od siebie!!) świat nie uznał.
Z trochę innej beczki – pamiętam artykuł też z lat 80-ych (ale w jakim czasopiśmie – nie pomnę), mówiący o Polaku, który samodzielnie rozgryzł pismo z Mohendżo Daro – kojarzycie może, kto to był? Może też Szałek?
Tak, to rzeczywiście o niego chodzi, mam też i ten artykuł w swoich zbiorach. Zastanawia mnie jednak ciągle co innego, zwłaszcza dlatego, że Szałek wcale nie zakładał, że tekst jest w języku greckim – to wyszło z jego badań. Mianowicie, czy jego wyniki zostały odrzucone, a może po prostu niezauważone (lub zamiecione przez zawistną konkurencję?). Czy ktoś zna KRYTYKĘ osiągnięć Szałka? Innymi słowy, czy ktoś wykazał, że to, co Szałek twierdzi, jest nieprawdopodobne?
Jak napisałem w artykule, John Chadwick, który odczytał w latach 50. XX w. mykeńskie pismo linearne B, pisząc o dysku z Fajstos stwierdził, że z braku innych tekstów używających takich znaków nie ma nawet możliwości zweryfikowania, czy ktoś prawidłowo odczytał zawartość dysku. Chadwick wątpił też, że w ogóle jest możliwe jego odczytanie bez odnalezienia innych tekstów.
Nie ma też zresztą pewności, że to w ogóle jest tekst. I nie ma tak naprawdę jak sprawdzić, czy to jest tekst.
Prawda jest taka, że prób odczytania było tyle, że świat nauki już dawno temu przestał sobie nimi zawracać głowę. Zostali fascynaci, których twierdzeń tak naprawdę nie ma jak zweryfikować i tym samym potwierdzić bądź obalić.
Podobnych historii nieodczytanych domniemanych dawnych pism mamy zresztą dużo więcej. W zasadzie każde z nich ma na swoim koncie kilka „odczytań”, ale żadnego nauka nie uznaje, bo nie ma jak zweryfikować prawidłowość odczytania. I w prawie wszystkich wypadkach istnieją wątpliwości, czy to w ogóle są pisma.
Benon Szałek to w ogóle wszystko odczytał, łącznie z pismem z Wyspy Wielkanocnej, które uznał za późną mutację pisma cywilizacji doliny Indusu a język za drawidyjski. Niezły szał-ek ;)
Benona Szałka:
Eteocretan, Linear A, Etruscan, Lemnian, Carian, Eteocypriot and Related Problems in the Light of Heuristics and Cryptology, 2008
Basque, Georgian and Other Languages in the Light of Heuristics and Cryptology, 2009
Sumerian, Egyptian, Coptic, Olmec, Mayan and Related Problems in the Light of Heuristics and Cryptology, 2010
The Egyptian, Sumerian, Dravidian and Elamite Languages in the Light of Heuristics and Cryptology, 2011
The Indus Valley (Mohenjo Daro, Harappa, Dholavira), Kabul and Easter Island (Rongorongo) Inscriptions in the Light of Heuristics and Cryptology, 2012
Postawię tezę, że dysk z Fajstos swoją treścią opisuje nazwijmy to życiorys człowieka i nie jest jakąś tam modlitwą. Ja ten dysk czytałbym od środka ku jego brzegom. Informacja, że był od sześciu lat badany przez dr. Garetha Owensa i profesora fonetyki z Oxfordu, Johna Colemana, jest jakim absurdem co do odcyfrowanych treści.
Co skłania do takich założeń czy wreszcie wniosków? Przy tak ubogim piśmiennictwie, ze strony ludzi ambitnych była jednocześnie potrzeba przekazania potomnym o czasie, którego dotyczy spisana treść. Jako Ziemianie, wysłaliśmy w przestrzeń kosmiczną kapsułę z idiotycznymi informacjami o ludzkości i na dodatek w formie dyskietki, gdzie do jej odczytania jest potrzebna wyrafinowana technika. Na dysku z Fajstos przekaz jest zawarty w najprostszej formie, w formie obrazków czytelnych dla analfabetów. Może tu na przeszkodzie do odcyfrowania tego zapisu stoją profesorskie tytuły? Przywołam tzw Biblię dla ubogich. Co to było? Sceny biblijne w formie obrazków kierowane do niepiśmiennych. Tak prawdopodobnie i tu zawarto treści w najprostszej z form przekazu. Chętnie podejmę polemikę w temacie.