Badania naukowców pozwalają stwierdzić, że na 95-96 proc. szczątki znalezione w katedrze w Kwidzynie należą do wielkich mistrzów krzyżackich.
Wielcy mistrzowie, o których mowa, to Werner von Orseln (pełnił funkcję w latach 1324-1330), Ludolf Koenig (wielki mistrz w latach 1342-1345) oraz Heinrich von Plauen (wielki mistrz w latach 1410- 1413).
Szkielety znaleziono w krypcie pod prezbiterium kwidzyńskiej katedry w maju ubiegłego roku. Natrafiono przy nich na charakterystyczne zapinki od płaszczy oraz fragmenty szat z jedwabiu. Kolejnego argumentu dostarczyły badania dendrochronologiczne desek z trumien.
Dzisiaj poinformowano o wynikach badań szkieletów (w tym badania DNA) oraz fragmentów tkanin.
– Zarówno badania antropologiczne jak i badania DNA pozwalają nam uprawdopodobnić tezę, że mamy do czynienia ze szczątkami wielkich mistrzów krzyżackich. Możemy to stwierdzić z 95-96 proc. pewnością – powiedział na konferencji Bogumił Wiśniewski, archeolog z Kwidzyna nadzorujący badania.
Na podstawie depeszy PAP opublikowanej przez Onet.
Okoliczności odkrycia:
http://www.templariusze.info/news.php?readmore=45
Program konferencji:
http://forum.e-kwidzyn.pl/viewtopic.php?t=4388
Oo – nie wiedziałem, że bycie wielkim mistrzem krzyżackim jest jakoś uwarunkowane genetycznie! :D
No właśnie, jak badania DNA mogą potwierdzić bycie wielkim mistrzem? von Plauen zmarł w niełasce gdzieś na terenie dzisiejszej Rosji po stracie stanowiska wielkiego mistrza, czy to możliwe by przetransportowano go i pochowano w krypcie w katedrze wraz z dwoma innymi mistrzami?
Podejrzewam, że Bogumił Wiśniewski (urzędnik z UM w Kwidzynie) zainspirował się sprawą Kopernika i chce na siłę zrobić sensację z ciekawego skądinąd znaleziska.
Nie wiem, jakie dokładnie „badania DNA” wykonał Henryk Witas, ale podejrzewam, że ich celem nie była identyfikacja osobnicza, tylko sprawdzenie, czy któryś z badanych osobników nie był nosicielem rzadkiego allelu jakiegoś genu predysponującego do wystąpienia konkretnej choroby (na przykład mukowiscydozy lub cukrzycy). W GW jest trochę więcej szczegółów, ale dziennikarz się nie popisał pisząc „Jeden z kodów DNA (pobrany ze szczątków przypisywanych Ludolfowi Koenigowi, znanemu z szalonych zachowań), wskazywał choćby na skłonność do demencji i podobnych przypadłości.”
http://wyborcza.pl/1,91446,6053951,Szczatki_z_Kwidzyna_to_wielcy_mistrzowie_krzyzaccy.html
Tak naprawdę badania genetyczne i osteologiczne nie są tutaj kluczowe: najważniejsza jest chronologia i znaleziska jedwabiu.
A pana Wiśniewskiego trzeba by zapytać, jaki jest przedział ufności podanego przez niego prawdopodobieństwa zgodności oraz w jaki sposób został ten przedział obliczony lub oszacowany. Myślę, że odpowiedź mogłaby być zabawna.
Coś z innej beczki:
http://fakty.interia.pl/ciekawostki/news/naukowcy-znalezli-mozg-sprzed-2-tysiecy-lat,1227806
dosyć ciekawe odkrycie moim zdaniem.